To już moje 3 oczyszczanie wątróbki :) Jeszcze tylko jedno za 2 tygodnie i następne dopiero za rok :) Niekoniecznie się udało, powinnam zacząć wcześniej, lepiej się przygotować, a na dodatek tylko wypiłam olej i zaraz zbierałam się do wyjścia...
Piątek 28.11.2014
9:00 łyżeczka miodu
9:50 banan
10:30 sok z buraków, jabłek, natki pietruszki (ok. 0,3 l)
11:20 3 mandarynki
13:00 3 mandarynki
15:00 pozostały sok (ok. 0,5 l)
21:00 bieganie, 160 brzuszków, plank 1 min, 100 sqashów. Ważne jest rozgrzanie ciała. Tombak radzi korzystanie z sauny, chodzi o to żeby się dobrze spocić, aby toksyny razem z potem uwolniły się na zewnątrz. Myślę, że rozgrzanie ciała poprzez ćwiczenia jest równie dobrym zamiennikiem. Później koniecznie gorący prysznic i ogrzewanie miejsca wątrąby termoforem. Sama przyjemność! :)
Potem zaczął się kulminacyjny punkt dnia. Czyli piecie oleju 150 ml z sokiem z cytryny 150 ml. Ok. 23 zakończyłam picie i już chciałam się położyć spać, a tu i za chwilę telefon od chłopaka, który każe mi się pakować bo wyjeżdżamy w góry. Ledwo co mi się chce z nim gadać, a tu mam wstać. Długo nie dawałam za wygraną, przytaczałam kolejne argumenty, no ale ostatecznie uległam. Byłam na dodatek kierowcą, bo chłopaki z okazji weekendu uraczyli się wcześniej piwkiem. Więcej nie chciałabym powtórzyć podobnej sytuacji po wypiciu oleju i już nawet samego wstawania z łóżka, które było niesamowicie ciężkie.
No, ale nie ma tego złego. Przepłukało mnie od środka i pozbyłam się niechcianych brudów :D