Piątek 07.11.2014 r.
1. godz. 8:30 kawka z cynamonem i imbirem
2.godz. 10 gotowane na parze ziemniaczki i marchewka z cayenne i curry oraz łyżeczka pestek dyni
3. godz. 11:30 herbata czerwona + owocowa, pół łyżeczki cukru (duży kubek 0,5 l)
4. godz. 12:30 mały jogurt naturalny
5. godz. 13:30 kawka z cynamonem i imbirem (musiałam się napić bo w pracy się na coś wkurzyłam :D)
6. godz. 14:40 sałatka jarzynowa z majonezem i jogurtem naturalnym, dodatkowo z jednym pomidorem + pestki dyni + cayenne + curry
Po powrocie z pracy położyłam się spać tj. ok 17. Spałam prawie do 20. Wstałam i się zastanawiałam czy zjeść obiad czy nie... Miałam dzisiaj placki z kaszy jaglanej i kalafiorem z przyprawami z sosem brokułowym. Z uwagi na to że czekało mnie bieganie o 21 to odpuściłam (będzie na jutro), nie mogę pozwolić aby podczas wysiłku przelewało mi się w żołądku jedzenie. Zjadłam 2 małe jabłka i było ok. Przebiegłam równiutkie 5 km, jestem z siebie dumna bo pierwszy raz bez ani jednego odpoczynku :) Zajęło to trochę czasu bo 38 min. Ale to jest chyba moje tempo.
Po 2,5 tygodnia intensywnego biegania wstawiam zdjęcia porównawcze (zrobione 20.10.2014 oraz w dniu dzisiejszym) :) Ja tam się doszukuję ubytku zwałek, może coś tam widać. Chociaż waga tego nie odzwierciedla. Może kogoś to zmotywuje. Zapraszam do biegania :)
draconem
9 listopada 2014, 11:51Zazdroszczę, ponieważ praca, którą wykonałaś na mnie by nie podziałała :P Ale super, że Tobie pomaga :) Trzymaj tak dalej :D
draconem
9 listopada 2014, 02:042 i pół tygodnia i takie cuda? Zdradź mi... jak często biegasz, jakie dystanse i jakie tempo?
ewcia1988
9 listopada 2014, 07:28Dziekuje :-) Biegam codziennie wieczorem. Oprocz niedziel - regeneracja. Czasami ciężko sie zmobilizować ale daje rade. Wyznaczam sobie 5 km i to ma byc. Czasami trochę więcej chociaz do 7 jeszcze nie dobilam :-) Tempo wolne bardziej to prsypomina trucht. 5km srednio zajmuje ok 35 min. Po bieganiu jeszcze roagrzana robie 100 brzuszkow deske squaty (wyzwania na vitalli).