Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielka porażka
7 listopada 2007
Witajcie moje drogie vitalijki.Nie udało mi się zrealizować moich planów jakie snułam w niedzielę jest to następna porażka. Chyba się już nigdy nie wybirę na jakiekolwiek ćwiczenia. W pracy nawet wzglęnie nic szczególnego się nie wydarzyło, za to wracam do domu kiedy jest już ciemno ok.18. coś zjem(dietetycznego) następnie zrobić coś w domu i po dzionku. Nie chce się nigdzie wychodzić. Wpadnę jeszcze do waszych pamiętników zobaczyć co nowego się u was wydarzyło.Pozdrawiam
Justyna40
8 listopada 2007, 00:30Ja mam podobnie z powrotami z pracy :( potem już zdycham .....
MagiaMagia
7 listopada 2007, 19:58pracowac, prowadzic dom, byc na diecie i utrzymywac jakis tam poziom wysilku fizycznego. Ja mam o tyle prosciej, ze nie mam dzieci. Proponuje spacerek jako forme relaksu ma wieczor. Ja wlasnie koncze prace i planuje rundke dookola miasta. Szkoda tylko, ze jestem 1500 km od Gdanska :( Oj bym sobie pospacerowala po Gdansku...