Jestem chora. OK-zdarza się, nie chciałam, ale jestem a nie powinnam być chora……., bo w pracy gorący okres a ja utknęłam w domu. I zarządzam z domu….leżę w łóżku, laptop na nogach , chusteczka obok, kaszle i piszę, dzwonię, odpowiadam na emaile…. A głowa pęka. No dobra, moja decyzja. Mogłabym rzucić laptop w kąt i niech się dzieje co chce…ale nie umiem. Jasne , ze zła jestem potem na siebie, bo dni lecą, a ja nic tylko ten laptop i telefon. Jednak moja decyzja to moje decyzja, ale jak zobaczyłam email do mnie z pracy od kolegi z cc do „zdrowych ludzi” z tekstem, „…..może mogłabyś zebrać inputy od nas wszystkich i wysłać ….. ” to myślałam że wyskoczę z pidżamy! To, że jestem chora, nie oznacza, że mam wolne moce przerobowe. Ugryzłam się w język i ze spokojem napisałam, zgodnie z prawdą, że jestem chora a inputy mogą zebrać inni, zajmie im to więcej czasu, ale przynajmniej nabiorą doświadczenia i nauczą się czegoś.
Ale przejdę do fajniejszych tematów. Pod moją choinką wyrosły mi drugi raz w przeciągu ostatniego miesiąca maślaki. Raz już wyrosły we wrześniu, było ich mnóstwo, a teraz, jak pojawiły się ciepłe dni, znów mi rosną. Ponieważ grzybiara jestem, to cieszą mnie strasznie! Ba-dumna jestem z moich grzybków. Patrzę przez okno jak sobie rosną i cieszą moje oczy J A pojawiły się, bo jak kiedyś jeszcze z tatą chodziłam na grzyby, to rozsypałam grzybnię pod choinką, z maślakami, podgrzybkami…. i mam maślaki…są one dla mnie jak przypomnieniem taty J
Fajnie jest być w domu, jest tak błogo, dzieci jak przychodzą ze szkoły, to mają podane pod nos jedzenie, ciepłe, dzisiejsze a nie odgrzewane. Bycie matką w obecnych czasach nie jest proste, nigdy nie było, ale jakoś wydaje mi się, że nawet 10 lat temu świat pędził wolniej, niż teraz. Wracałam wcześniej, po południe było dla rodziny….Teraz to jakoś wszystko postawione do góry nogami. Albo się nie ma pracy, a jak się ją ma, to pracuje się za dwóch…………..
Z kilogramami walcze, 5 kg in plus musze zrzucić na przestrzeni 6 tygodni i zrobię to. Trzymajcie za mnie kciuki!
Sciskam!
DARMAA
28 października 2016, 13:55To prawda życie ucieka w zastraszającym tempie i czasem wydaje się że między palcami bo większość czasu pochłania praca.Ale cóż trzeba się cieszyć małymi rzeczami które są wokół nas.Zdrowia życzę!
EwaFit
28 października 2016, 19:55Tak, dziekuje, strasznie czas ucieka, za chwilę znów święta, a dpiero co chowaliśmy choinkę...
diuna84
28 października 2016, 10:48Zrobimy to -> ty też trzymaj kciuki... zdrowie oj oj cenić je trzeba (dobrze o tym wiesz i ja też :( ) to chyba zaległe przeziębienie zaś wróciło? Bycie mamą- ręce opadają. Mam taki kołtun spraw w domu i głowie, ze nie wiem jak funkcjonuje z dnia na dzień.
EwaFit
28 października 2016, 19:55Tak, chodziłam do pracy przeziębiona i teraz dopadło mnie. Tak, dbajmy o siebie, zwłaszcza my-mamy :)
diuna84
29 października 2016, 08:42Ja bardzo dobrze znam ten temat z całości. rozumiem. Teraz też o siebie dbam pisze z łóżka. Ale pora już wstać.
MirandaMarianna
27 października 2016, 22:02Bardzo mnie wzruszyl ten fragment o maślakach. Piękna pamiątka. Też uwielbiałam z rodzicami chodzić na grzyby. Wiesz, tak właśnie o wiele cieplej o moich pomyślałam, z wdzięcznością, że jeszcze ich mam. Zdecydowanie lepiej niż mieć pretensje o to czy o tamto. Dziękuję Ci.
EwaFit
27 października 2016, 22:19Tak, czasem nie doceniamy co mamy, cieszmy sie tym co mamy, kązdym dniem z naszymi bliskimi. Mi zostala mama...nie wyobrażam sobie brak jej glosu na codzien, musze sie spytac rano przed pracą:, jak tam? wystarczy, że powie:ok.....że po staremu, że jest dobrze, że dzisiaj robi to i to....i ja ........pracuję .......i cieszę cię dzięcmi i męzem i łaską Boga każdego dnia :) Sciskam !
Magdalena762013
27 października 2016, 21:06Ciesze sie, ze piszesz. Ale pewnie masz zwolnienie? Czyli chora. Czyli pracowac nie moze:).
EwaFit
27 października 2016, 21:26L4 ze wskazaniem leżeć, więc leże i zarządzam z domu mając laptopa i telefon obok.....
marii1955
27 października 2016, 19:45Ależ piękne masz teraz wspomnienie taty , no cudne :) Czyli tata jest wiecznie żywy :))) A Ty bidulinko rozchorowałaś się ... dobrze , że odpoczywasz w domciu , w ciepełku i nawet dajesz radę dogadzać jedzonkiem swoim domownikom :) Masz rację , dawniej świat tak nie pędził - teraz tak się właśnie porobiło , że jak już masz pracę , to i pilnujesz jej , czyli nawet wydajesz dyspozycje podczas swojej choroby . Czy to właściwe jest , no nie - pamiętaj masz tylko jedno życie , więc kuruj się i zdrowiej szybciutko :) I pamiętaj - nie ma ludzi niezastąpionych , tzn. w sensie chorowania masz prawo do świętego spokoju ... a jak tak będziesz robiła , to się wszyscy przyzwyczają , że i tak TY to zrobisz , mimo wszystko --- nie przyzwyczajaj do tego pracowników , bo Ci na głowę wejdą ... Cieplutko pozdrawiam i zdrowia życzę :)))
EwaFit
27 października 2016, 20:44Masz rację, dzięki za zrozumienie.....Nie można pozwolic, żeby w czasie choroby, kiedy naprawdę wymagam opieki lekarskiej, ktoś nadwyręzał moje zaangazowanie w pracy. Doskonale rozumiem, że rozchorowałam się w niewłasciwym momencie, ale tak mysląć teraz, który czas na chorobę jest dobry? Zaden......A mi się zdarzyło, i koniec, basta, jutro nie patrze do laptopa.....poza V :) Tak, te grzyby to jakby tata wrócił...nie trzeba więcej słow :) Dziekuję :)
basiaaak
27 października 2016, 19:14Odpuść troszkę z tą pracą. Wyluzuj. Odeśpij. Poczytaj książkę. Zrób coś dla siebie a nie dla innych. Jesteś chora i masz do tego prawo. Masz prawo chorować w spokoju. Dużo zdrówka życzę.
EwaFit
27 października 2016, 20:33Wiesz, zgadzam się w 100%, 4 dni L4 póki co, bo mam zwolnienie dłużej, ale zrozumiałam więcej niz gdybym pracowała normalnie...Nie mozna brac na swój garb problemów innych i potem jak rycesz mowic za nich, ok, mamy wynik gorszy go..... To nie na tym polega. Wyniki to praca całego zespołu, a mowienie--nie mam czasu, nie wiem,,,i nie wiadomo co co jeszcze, to wymówka.....Trzeba być silniejszym od tych, co myslą, że powiedzą nie wiem......ok-rozgadałam się, korporacja ......sciskam mocno . Najważniejsze, żeby u Ciebie była wiosna w sercu mimo jesieni za oknem, żeby było słonce, mimo czasem rozterek tego Pana :) To Ty jestes najważniejsza, Ty i tylko Ty z Twoim kotkiem i miłoscią :)
EwaFit
27 października 2016, 20:39rycerz :)
basiaaak
27 października 2016, 21:30Dziękuję bardzo :) Ściskam mocno Pracusiu :)
moderno
27 października 2016, 19:09Ewa jak jesteś chora to nie pracuj. Przyzwyczaisz swoich współpracowników do tego , że nie masz prawa źle się czuć , mieć swoich spraw do załatwienia. Kiedyś też taka byłam, bo wydawało mi się , że firma beze mnie nie da rady i co się okazało , że na początku trochę kulało , a później wszystko wróciło do normy. Kuruj się i dbaj o siebie
EwaFit
27 października 2016, 20:27Zgadzam się z Tobą, te 4 dni choroby mi to pokazało....że, dają sobie radę, cięzej im, ale muszą sobie dać radę...zawsze najprościeej iść na skróty, ale nie tędy droga, To co "dała" mi choroba to zrozumienie, że życie to nie tylko praca....dzieki bardzo za komentarz.
lukrecja1000
27 października 2016, 17:35Czesc ewuniu przykra sprawa z tym chorowaniem i wchodzeniem z butami w Twoja prywatna przestrzen zyciowa z mysla ,ze zrobi z ciebie jelenia do pracy....Swietnie sobie z nim poradzilas ja przyznam ,ze przydal by mi sie kurs asertywnosci...bo czesto ludzie chca mnie w cos wmanipulowac czeego ja nie chce i nie planuje chciec...Wspomnieniem Taty mnie wzruszylas ja takze uwielbiam grzybobranie i wiem juz z kim bede chodzila do lasu na grzyby gdy bede mieszkac juz na stale w Bielsku.Dziwne bo swoja grzybowa historia przypomnialas mi takze o mojej Mamie .Mama moja kiedys duzo grzybni rozsypala u mojego brata w jego domku letniskowym ....i tam takze rosna gryby.Mimo choroby ciesz sie tym czysem w domu,zlap glebszy oddech od spraw sluzbowych i ciesz sie bliskimi ,ktorych bardzo kochasz .Takie chwile gdy mozna sie zatrzymac w gonitwie codziennosci tak zadko dzisiaj sa obecne w naszym zyciu.Buziaki ,zadbaj o siebie i przegon chorobe by sie nie przyczepila i nie nawiedzala Cie wczasie jesienno -zimowym.Sciskam mocno-buziaki Jula
EwaFit
27 października 2016, 20:24Jak zawsze masz piękne, własciwe komentarze, skierowane prosto do mnie, z uczuciem i serdecznością. Jula, zawsze sie wzruszam, tak jakbyś mnie znała od dawna....piszesz to, co potrzebuję dostać w danej chwilei, czytasz moje myśli :) Jak ja sie odwdzięczę? Pomogłaś mi tak wiele razy, do tej pory pamietam wpisy z ubiegłej zimy, kiedy przechodziłam żałobę, tak--żałobę, i to między innymi Tobie, jakoś sie pozbierałam, bardzo bardzo dziekuję. Energia wraca.....dobra energia wraca...zyczę aby zawsze moja dobra energia była blisko Ciebie :)
lukrecja1000
27 października 2016, 20:35Ewuniu chce miec Ciebie blisko siebie:-)) i chce byś czula we mnie bratnia dusze♥
EwaFit
27 października 2016, 21:42Moja Jula, ja to czuję :)