W tym tygodniu mam warsztaty biznesowe w pracy. Bardzo ciekawe. Warsztaty konczymy późno. Jutro jest jeszcze kolacja biznesowa, a jako że postawiłam sobie za cel że min. 3/tydzien musze iść na siłownię/fitness, to poszłam na siłownie dzisiaj zamiast jutro, chociaż bardzo, bardzo ale to bardzo mi się nie chciało. Ale powiedziało się "a" to trzeba powiedzieć "b" i ruszać tym tyłkiem. Nie ma zmiłuj. Zaliczyłam orbitek, ramiona i brzuszki i wyszłam po chyba 30-40 min. Mniej niż zazwyczaj, ale byłam i czuję mięśnie. Coraz lepiej mi idzie ten orbitek. Wczoraj lało się ze mnie, pot polał mi sie na oczy, dzisiaj pot zatrzymał się na czole :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Laperlaa
24 stycznia 2015, 11:35Powiem ci że tak to jest że czym mniej się ćwiczy to tym mniej się chce człowiekowi ruszyć, ale jak się już wpadnie w ten rytm , to już potem nie można przestać bo czegoś brakuje- Powodzenia i zapału :)