Dzisiaj stanęłam na wadze i nie mogłam uwierzyć co zobaczyłam. Pomyślałam, że to pomyłka i stanęłam na wadze drugi raz, ale szklana pokazała to samo---78kg. Booosko . kolejny spadek i w sumie minus 4kg od grudnia!
Trzymam się diety jak diabli, trochę ją modyfikuję, bo nie zawsze mam w domu wszystkie składniki wg jadłospisu. Piję i sikam na zmianę. Max póki co, daję rady na 3x fitness/siłownia w tygodniu.
Wczoraj wieczorem byłam jakaś głodna i było mi zimno. Mało pomagały ciepłe herbaty. Siedziałam przykryta kocem, jadłam rzodkiewki, prażoną grykę i dalej bym żarła! Pachniało mi ciasto, które upiekłam dla syna, no musiłam skubnąć! No skubłam taki rożek. I odeszłam. BO NIE MOGĘ!!!!!! Nie mogę dla siebie!!! Muszę wytrwać w postanowieniu, chociaż jest różnie. Trzeba się trzymać. I KONIEC.
Pszczolka000
11 stycznia 2015, 14:39Świetny wynik ;) Tak trzymaj ;)
Florentinaa
10 stycznia 2015, 09:47No wlasnie, mnie tez zawsze najbardziej motywuje sukces. Rewelacja, ide po wode;-)