Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marzenka


Marzenka, to maja koleżanka, która przeszła tę straszną operację w poniedziałek, jeszcze długie przed nią leczenie, ale jesteśmy dobrej myśli ...

 

Udała się operacja Marzeny Czernickiej z podprzemyskiego Hureczka

Dodano: 29 stycznia 2013, 21:45 Autor: Norbert Ziętal

Marzena Czernicka pomyślnie przeszła operację wycięcia guza mózgu. Zabieg wykonano w berlińskiej klinice Meoclinic.
Marzena Czernicka ma wielką wolę życia. Twierdzi, że musi żyć przede wszystkim dla męża i swoich dwóch synów, 10 i 16-letniego.

Marzena Czernicka ma wielką wolę życia. Twierdzi, że musi żyć przede wszystkim dla męża i swoich dwóch synów, 10 i 16-letniego. (fot. Norbert Ziętal)

Podziel się

- Żona pomyślnie przeszła zabieg. Po wybudzeniu czuła się dobrze, uśmiechała się. Guz został całkowicie usunięty. Następnego dnia Marzena przeszła badania, które nie wykazały jakiś komplikacji pooperacyjnych – mówi Robert Czernicki, mąż pani Marzeny.

Zabieg wykonał prof. Siegried Vogel. Dla pani Marzeny był ostatnią deską ratunku. Lekarze w Polsce odmówili przeprowadzenia operacji.

- Minimum jeszcze przez tydzień żona będzie w szpitalu. W kolejnych dniach zobaczymy co dalej, jakie będzie dalsze leczenie – mówi pan Robert.

Walkę z najbardziej złośliwą odmianą guza mózgu, glejakiem wielopostaciowym IV stopnia, pani Marzena rozpoczęła w 2010 r. Pełna energii, młoda kobieta, z dnia na dzień utraciła siły, zaniedbywała obowiązki, odcinała się od rodziny i przyjaciół. Gdy po jakimś czasie postawiona została prawidłowa diagnoza lekarska, okazało się, że guz jest już bardzo duży. Kolejni lekarze odmawiali wykonania operacji. Zdecydowali się jedynie specjaliści z kliniki wojskowej w Bydgoszczy. Kobieta przeszła zabieg, była chwilowa poprawa.

Choroba wróciła wiosną ub. roku. Chemioterapia nie przynosiła już żadnych efektów, nowotwór się powiększał.

Datki na leczenie pani Marzeny można wpłacać na konto przemyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem, ul. Barska 15, nr konta: 62 1020 4274 0000 1402 0050 7798 z dopiskiem "Marzena Czernicka”.

Guz jest tak duży, że nikt w Polsce nie chce się podjąć operacji. Zaczęliśmy szukać pomocy za granicą. Tak trafiliśmy na klinikę w Berlinie. Niestety, koszty zabiegu są ogromne, to ok. 30 tys. euro – w połowie stycznia opowiadała Nowinom pani Marzena.

Z pomocą rodziny i przyjaciół rozpoczęła zbiórkę pieniędzy. Liczył się czas, do zaplanowanego zabiegu zostało zaledwie kilkanaście dni. Jednak odzew, m.in. na artykuły w Nowinach, był ogromny. Pojawiło się wiele wpłat od różnych osób. Zorganizowano kilka koncertów, inne dopiero mają się odbyć.

- Byliśmy pod wrażeniem, że w tak krótkim czasie udało się uzbierać tyle pieniędzy – mówi Andrzej Berestecki, prezes przemyskiego oddz. Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem. To ta organizacja, z którą przy podobnych akcjach współpracujemy od wielu lat, udostępniła konto bankowe. Nadal można wpłacać na nie pieniądze.
  • angel121260

    angel121260

    7 lutego 2013, 07:13

    Jak Marzenka po operacji???

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    6 lutego 2013, 13:24

    A ja wierze, ze zobaczysz 7!!! :) jak sie czuje Twoja kolezanka?

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    5 lutego 2013, 19:34

    a dokad sie wybierasz??? juz Ci zazdroszecz, bo u mnie taki wlasciwy urlop to dopiero bedzie jesienia chyba, a to jeszcze dluuuuuuugo. :)))

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    2 lutego 2013, 22:17

    miejmy nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze. Super, ze teraz mozna przeprowadzac takie trudne operacje. Trzymam za nia kciuki :)))

  • angel121260

    angel121260

    2 lutego 2013, 17:40

    Trzymam kciuki za Marzenkę! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

  • angel121260

    angel121260

    2 lutego 2013, 17:40

    Trzymam kciuki za Marzenkę! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

  • ewka58

    ewka58

    2 lutego 2013, 17:38

    Powrotu do całkowitego zdrowia dla koleżanki. Takie wiadomości pokazują że można liczyć na innych, i dodają otuchy tym którzy cierpią...No i oczywiście wielka wola walki twojej koleżanki i jej bliskich. to przykład dla innych - nigdy nie można się poddawać i trzeba wierzyć......Pozdrawiam

  • ewa4000

    ewa4000

    2 lutego 2013, 09:55

    Dużo zdrówka dla Marzeny !!! Pozdrawiam serdecznie :)))

  • Justyna40

    Justyna40

    2 lutego 2013, 09:43

    Trzymam kciuki za koleżankę. A nam życzę dużo samodyscypliny w drodze do spadku kg.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.