Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
żyję po to by jeść, czy jem po to by żyć?

Mimo iż często zaglądam na stronę Vitalii, to wcale tak często nie piszę. Postanowiłam to choć trochę zmienić i częściej skrobnąć parę słów- może wtedy po prosu bardziej będę pilnować swoich postanowień i siebie samej.
Wczorajszy wieczór spędziłam podjadając marynowany czosnek, słonecznik i popijając drinkiem Cosmopolitan. Rzucanie palenie jest ewidentnie nie dla mnie. Dziś już zaopatrzyłam się w tabletki NiQuitin. Wciągnęłam trochę orzechów i mam nadzieję, że na dziś koniec podjadania. Do wczorajszych grzechów muszę zaliczyć jeszcze belgijskie czekoladki, ale były tak pyszne, że to grzech żałować, ze się je zjadło. Ach, co ja piszę...
Dziś zatem po pracy podjechałam do sklepu i kupiłam, czosnek marynowany, cebulkę marynowaną, oliwki, marchewki i orzechy i sok pomidorowy. A więc pełno drobiazgów, na które mogę sobie pozwolić w zastępstwie papierosa, licząc, że dupsko mi nie urośnie.
Liczę, że rok 2013 to będzie rok Nowej Ja, wolnej od nałogów, spełnionej, szczęśliwej i szczuplejszej :)
  • majkelka31

    majkelka31

    9 stycznia 2013, 19:15

    Życzę powodzenia:) i przede wszystkim wytrwałości w postanowieniach!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.