Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest ogień!


Witam!
Minął tydzień od mojego powrotu do ćwiczeń i diety i... 

Jest zaskakująco dobrze!

Motywacja rośnie, sport staje się powoli normalnością, nie odwlekam już tego w nieskończoność, nie szukam aż tak często wymówek... ;)

Zrezygnowałam jednak z liczenia punktów. Powód? Bardzo wielu produktów, które
jem podczas diery nie znalazłam w żadnej z tabel dostępnych w internecie...
Stosuję się jednak do podstawowych zaleceń tej diety, piję butelkę wody dziennie, jem w zasadzie wszystko, ale te nie zdrowe rzeczy i słodycze nie częściej, niż raz w tygodniu. No i odkryłam te wszystkie produkty za "0" punktów! Można jeść na okrągło, nadają się idealnie na przekąski w ciągu dnia! :) Kiszone ogóry, melony... Pycha! 

No i chce mi się ćwiczyć! Plan na ten tydzień praktycznie wykonany!
2x bieganie 30 min
1x basen 40 min
1x Callanetics 1h

I dziś z tego zadowolenia chyba też sobie pierdalnę Callaneticsa!

Generalnie przyglądam się sobie i nie wiem, czy widzę jakąś różnicę, chyba jeszcze nie... Ale czuję się super i jakoś bardziej siebie lubię. :) Jutro dzień ważenia, zobaczymy, czy waga ruszy z miejsca... Może chociaż część balastu z Majorki zgubiłam...? ;)

Pozdrawiam! 
  • beznadwagizyc

    beznadwagizyc

    14 października 2013, 09:53

    Oby jak najdłużej takie nastawienie zazdroszcze Ci go :D

  • qawer

    qawer

    13 października 2013, 22:20

    No i tak powinno być. Czyli wskoczyłaś w ten zdrowy tryb zycia i daje Ci on radość :) Oby jak najdłużej. Troche to jest tak, że przy odchudzaniu nie powinno być celem sama utrata wagi. Mi tego brakuje, dlatego dzisiaj wcisnąłem w siebie pol paczki nachosów z sosem, pierniczka, prince polo, paluszki i pół czekolady :|

  • 5Borejkowna

    5Borejkowna

    13 października 2013, 18:13

    Gratulacje!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.