Dawno już nie pisałam... Sama nie wiem czemu. Miałam jakiś okres oglądania seriali z siostrą. Nic mi się nie chciało. Chyba jednak wracam powoli już do siebie po tym okresie chorowania. Powoli przekonuję się, że to chyba był jakiś wirus, bo ostatnio dużo osób na biegunkę narzeka...
Cieszę się, że już weekend. Serio. Może jutro wybiorę się do kina? Czytałam, że jutro jest święto kina i bilety na seans 2d są po 11zł a na 3d 14 + koszt okularów. Warto. Ponadto postanowiłam, że kupię sobie kolorowankę dla dorosłych i zestaw kredek ołówkowych :D Jako iż przez biegunkę przeczytałam Focusa w kibelku od dechy do dechy, a następny dopiero za jakiś tydzień będzie albo jeszcze dłużej, kupiłam sobie dodatkowo Charaktery. Tam właśnie natknęłam się na te fajowe kolorowanki... A przecież zawsze sprawiało mi to frajdę!
Dzisiaj miałam 2 wizytę u psychologa. Będziemy pracować nad moimi relacjami z rodzicami i nad moim psychicznym uniezależnieniem się od nich. W sumie to się cieszę. Dawno już powinnam to zrobić, aby wydorośleć, dojrzeć do podejmowania własnych decyzji, a cholera mam już 26 lat...
Łykam 2 razy dziennie ten niedobry olej z czarnuszki. Szczerze jestem ciekawa, czy zobaczę po sobie te obiecywane cud efekty :D
Ostatnio nieco pofolgowałam z dietą przez tą durną biegunkę. Niestety tak mam, że na kacu i po głodówce rzucam się na żarcie i uzupełniam... Nie potrafię się wtedy pohamować... Ale już sięgam po te zdrowsze rzeczy, nie kupuję słodyczy, a jak już sięgam po czekoladę to nie sięgam po tabliczkę, a kostkę (max 2) powyżej 70% kakao, żeby faktycznie coś dawała. Nie pijam też tak dużo soków, bo to nabijacze kalorii. Czasem pozwolę sobie na szklankę pomarańczowego, ale tylko wtedy, kiedy wiem, że nie wyrobię limitu kcal. Ponadto dalej unikam windy i staram się spacerować zamiast jechać tramwajem kiedy mam okazję... Jutro wskakuję ponownie na rower a w niedzielę aqua aerobik :D
Dziś na obiad moja ulubiona zupka - barszcz ukraiński. Gotowa, firmy eat me bodajże, ale dobre składniki ma... Miałam wziąć do pracy, ale zapomniałam. W pracy miałam krem z pomidorów z mozarellą i sałatkę składającą się z ziemniaków w mundurkach i ogórków kiszonych (naprawdę pyszne połączenie) :>
A co u was Kochane? :D
Agapija
11 grudnia 2015, 19:35Również nie jeżdżę komunikacją miejską, w ramach akcji WR staram się wszędzie łazić :) A i auta nie wyciągam bez potrzeby. Kolorowanki też uwielbiam!
Eulidia
11 grudnia 2015, 20:01no ja czasami muszę spojrzeć na zegarek i wsiąść jednak w tramwaj/autobus (godziny pracy), ale czasami jak mam okazję, to czemu nie! :D Wrzucę wam jedną pokolorowaną i fajniusią kolorowankę jak skończę. Dziś pokolorowałam 1/3 :P