I kolejny wtorek... Grudzień tuż tuż. Nie lubię poranków, tego uczucia wyrywania się ze snu.. Jak zwykle stanęłam na wadze. W poszczególnych pomiarach brak spadków, waga nieco poszła w górę... Prawie o kg. Nie mam pojęcia czemu, ale nie mogę uznać, że przytyłam, bo poziom tłuszczyku jak był, taki jest. Czekam na kolejny spadek tłuszczyku :) Dziś zadzwonię do tej firmy co kupiłam rower. No co jest! Kupiłam go już w środę a dalej czekam :( Tak jest, dziewczynki, to już prawie tydzień od mojego wielkiego comebacku na Vitalię!
W między czasie na śniadanie:
plus herbatka spalająca zamiast kawy z mlekiem (jest całkiem smaczna, ożywia bo ma guaranę i podobno znajoma bez diety, pijąc tylko herbatkę regularnie schudła 1kg w miesiącu xD)
No nic, kolejny dzień zacząć trzeba :<
KatRina21
24 listopada 2015, 10:00Nie jadłaś na kolację czegoś słonego? Nie przejmuj się wzrostem to jest normalne u nas kobiet. A co do tej herbatki to fajnie, że smakuje ale w odchudzające właściwości to bardziej wierze w czerwoną i zieloną herbatę:) Pamiętam jak na czerwoną był bum. Ile to się podobno nie chudło pijąc tylko ją:) U mnie niestety się wtedy nie sprawdziło ale i tak ją lubię i piję;) Pogoń tych od rowerka bo dziś już wtorek kurde.
Eulidia
24 listopada 2015, 10:54dzwonilam dzis podobno wczoraj nadali paczke i moze dzis bedzie. jak nie to na 100% bedzie jutro :/ a co do herbaty to ona ma wlasnie czerwona w skladzie, odrobine rumianku i miety na smak i zoladek i guarane. Lubie takie ziolowe napary... bo samej wody to jakos nie lubie ;p a na kolacje jadlam tylko ananasa i mandarynke... Za to obiad byl troche slony ten indyk bo mamuska robila.. musialam grzebac w nim i skore wydziobywac xD Dzis zrobie pulpety.
Eulidia
24 listopada 2015, 11:23no niestety rower bedzie dopiero jutro :( dzis dopiero wyjechal do mnie z katowic..
KatRina21
24 listopada 2015, 14:45To i tak dobrze, ze jutro bedzie:) Cwiczeniem samym w sobie bedzie zlozenie go:D Marna ta Twoja kolacja byla:>
Eulidia
24 listopada 2015, 16:02Przeholowałam z kaloriami na obiad, więc musiałam przystopować :D Nie spodziewałam się, że pieczony udziec z indyka ma tyle kalorii! Muszę koniecznie kupić wagę kuchenną, bo wszystko ważę w przybliżeniu na oko (wyważenie w dłoni xD) Zamówię jeszcze dziś na allegro, właśnie przyszedł zwrot za nieudany grupon :)
KatRina21
24 listopada 2015, 21:41A no to jest za co kupować :D Chyba nigdy w życiu nie jadłam udźca:D