Mój Boże! W końcu doszła do mnie nowa waga... Taka dokładna, elektroniczna... I nie oszukuje...Jezusie ja cały czas żyłam w zakłamaniu! Nie mogąc się doczekać, rozpakowałam urządzenie i stanęłam na nim. Oczy zrobiły mi się wielgachne jak spodki i nie mogłam uwierzyć w to co widzę!! Stanęłam drugi raz... trzeci... wynik różni się kilkoma dekagramami... Ale wielka liczba jest nieubłagana... 138kg... Przyjrzałam się starej wadze i wiecie co odkryłam? Ta stara durna wskazówkowa waga miała maksymalne obciążenie i dlatego widziałam zawsze to samo! I dlatego przez ostatni miesiąc "nic nie chudłam"... W liczbach nic nie widziałam, ale przecież kurtka i biustonosz z niczego luźniejsze się nie zrobiły... Z jednej strony mi lżej... Bo może jednak chudnę i moje wysiłki nie są daremne... Z drugiej strony jestem przerażona tak ogromnym wynikiem... Dodatkowo dostałam okresu - tak, dodatkowe kilka kilo więcej, ale przecież kilka to nie kilkadziesiąt!? Tragedia. Ja wiem, że wspólnie ze mną zobaczycie wyniki. Bo jak nie, to przeczytacie w gazetach, że truchło pewnej młodej osoby wynosili przez okno dźwigiem :///// Jutro mam imprezę z całą moją firmą... Wpłaciłam już składkę na piwo i przekąski, ale nie idę... Może przyjedzie kurier z rowerem? Wykręcę się po oficjalnej części i ucieknę zanim dopadną mnie pytania. Niech ta kasa idzie w siną dal z kilogramami, które w ten sposób zrzucę!
Moje drogie... W pierwszym rzucie muszę dojść do tego co niby mi pokazywała waga... 110. Potem walczę o 80. Byle zejść z liczby trzycyfrowej i będzie dobrze.
KatRina21
19 listopada 2015, 22:14Bardzo sie ciesze, ze trafilas na lekarzy, ktorzy patrza na problem calosciowo. W takim razie trzymam za nas kciuki, zebysmy byly w stanie wypic ta glukoze i nie zwymiotowac;) A co do wagi no to jest duzy plus, chudniesz, a najwazniejsze w tym jest to, ze jestes zdeterminowana. Rownie dobrze moglas sie zalamac i isc do sklepu po czekolade i lody. Ale tego nie zrobilas i nie zrobisz bo masz zupelnie inne priorytety i walczysz o siebie. Mega dumna z Ciebie jestem:)
Eulidia
20 listopada 2015, 07:22Dzięki! :) Dziś spróbuję zapisać się do lekarza, aby otrzymać skierowanie... Już i tak dużo kasy wydałam :P Jeżeli się nie uda, pójdę w poniedziałek prywatnie. Trzymam kciuki za Twoje badanie!
Chcemogeipotrafie
19 listopada 2015, 16:21*czyli
Chcemogeipotrafie
19 listopada 2015, 16:21No cyli waga spada oby tak dalej trzymaj sie :)
Eulidia
19 listopada 2015, 16:51dzięki. Mocne postanowienie. W sumie już miesiąc nie jem słodyczy ani takich świństw. Na razie jakoś idzie. Nie wiem czemu ale mocno wierzę, że witamina d i większa ilość wody powoduje, że mniej mi się chce podjadać :) poza tym czas leci bardzo szybko..