Hej!:)
Ostatni dzień urlopu. Ale szybko zleciało. Trochę się przejmuję ,że nie wbije się szybko w rytm pracy:(. Taka jestem ,że tylko się martwię wszystkim. Chyba się z tym urodziłam hahha:).Fajnie dziś spędziłam dzień z moim P. I przy okazji była piękna pogoda. Zabrał mnie na tor gokartowy, by pojeździć razem pierwszy raz tandemem. Ogólnie gokarty to jego pasja już od dobrych kilka miesięcy (chodzi na wyścigi,itd),więc zna się, umie jeździć. Chodzę z nim wspieram w jego pasji,ale nigdy nie jeździłam nawet na pojedyńczym gokarcie .A więc zgodziłam się na właśnie tandem razem. Mega przeżycie mimo ,że trwała 8 minut. Czułam się fantastycznie(całą jazdę się śmiałam pod kaskiem 🤣 i jednocześnie lekko bałam ).Mój P nie jechał wolno hahah:). Później pojechaliśmy do parku i....zjedliśmy po świderku🍦. Nie duży tylko średni(małych nie było),Ale mam wyrzuty sumienia. Jestem słaba. A z drugiej strony chciałam uczcić ostatni dzień urlopu.
Oglądam Foresta Gumpa właśnie. Uciekam:)
Śniadanie:jogurt naturalny z muesli i smażonymi na maśle śliwkami z cynamonem. Do picia herbata czarna z cytryną i syropem z agawy.
Obiad:To samo co wczoraj czyli fishburger z frytkami. Do picia napój aloesowy(lepsze niż puszka coli i ma niezły skład)
Przekąska:średni świderek.
Kolacja:Sałatka z serem kozim i suszonymi pomidorami.Do picia mięta.
1 l wody(mało)
45 min siłowni
12 300 tys. kroków około
nomorefat
16 sierpnia 2019, 06:10Piękna ta sałatka :) Ja takie lody w wafelki zjadam zawsze bez wafelka - i potem nie mam wyrzutów, bo ten wafelek niby niepozorny, a niepotrzebne węgle ;) Aktywny dzień także nie ma co się przejmować, wrócisz do pracy to na pewno się bardziej będziesz pilnować :)
eternalskinny
16 sierpnia 2019, 07:43Miłe słowa :) Dziękuję