Stoję w miejscu, zamiast chudnąć.
który to już raz...
Poświąteczny balast, prawie w całości, pozostał i tak sobie trwamy w zawieszeniu. Niby jem dietetycznie, ale deficyt nie zachowany.
Jem za dużo, czyli klasyka.
Od świąt nie tknęłam niczego słodkiego, co uważam za jedyny sukces.
Motywacja poszła w siną dal, mimo że jest milion powodów, żeby schudnąć.
W lipcu mam się widzieć z chudą siostrą i pewnie też dalszą rodziną, a tu pojawi się taka jedna z nadwagą, błeh.
Głupio mi wychodzić do ludzi, kiedy jestem jaka jestem.
Musiałam kupić większe ubrania i teraz jest to rozmiar 3XL, koszmar.
Nawet legginsy zrobiły się za małe/ciasne, szok.
Jako tako wyglądam w sukienkach, ale tu problemem są obcierające się, grube uda, wrrr
Nie wiem co mogłoby dać mi kopa, żebym wzięła się za siebie...
mysz9
4 maja 2025, 09:37Wrócić do większej aktywności i zdrowej diety można w każdym momencie. Wiesz to i wiem, że dasz sobie radę. Czasem wystarczy trochę więcej słońca, czyjeś miłe słowo, żeby znaleźć w sobie siłę 😊
kasiaa.kasiaa
4 maja 2025, 06:37Sama świadomość jest krokiem. Pomyśl co motywowało cię wcześniej. Znasz siebie, zasady, jak coś jesteśmy 😍 Może wyzwanie 😉
barbra1976
3 maja 2025, 12:49U ciebie brak słodyczy to ogromny sukces. Pomału może się zmotywujesz. Rozmiar 3xl to chyba na Chińczyka, nie europejską kobietę.
eszaa
3 maja 2025, 19:56u chinczyka, to patrze na 6xl i i tak za małe:) kupiłam u nas, dwie pary spodni 3xl i pasują idealnie. No nic to, kiedyś schudnę do tych ciuchów co musiałam odłozyć do szafy na specjalną półkę
barbra1976
3 maja 2025, 20:43Ale wiesz, że numeracje są popitrolone, nie?
natalie.ewelina
3 maja 2025, 11:40Wiem ze jest ciezko wrocic na dobre tory...brawo za brak slodyczy...moze dorzuc picie wiekszej ilosci wody.. dasz rade...trzymam kciuki🍀✊️💪
eszaa
3 maja 2025, 19:59dzięki. po latach odchudzania to za każdym razem mniejszy zapał