Miałam ostatnio słodki ciąg. Codziennie przez jakieś dwa czy trzy tygodnie, coś słodkiego i to w ilościach dość znacznych. Trzy pączki, a czemu nie. Cały krem karpatka/ błyskawiczny/,ależ owszem. Trudno wrócić na dobrą drogę, choć powinien mnie zmotywować dwukilowy wzrost na wadze. Mąż mnie demotywuje wymyślając ciasta na niedziele jakie by sobie zjadł. W poprzednią zachciało mu się piernika z powidłami, wczoraj karpatki i przebąkuje o torcie bezowym. Nosz kurde, ja jestem dobra żona, ale to ze szkodą dla mnie takie słodkości co niedziela. Moja silna wola poszła w siną dal i nie chce wrócić. Jak wiadomo, umiaru nie znam…
Czytanie książek mnie pochłonęło, ale ma zasadniczy minus. Siedzi się na doopie. I nierzadko wzmaga się apetyt na małe co nieco. Zasadniczo są to u mnie jabłuszka :) nie takie znowu zło, ale swoje kalorie ma. Musze zaliczyć okulistę, żeby lepsze okularki do czytania dobrał, bo mi się oczy za szybko męczą. Jakieś trzy lata temu robiłam okulary, więc już czas na nowe.
Zdrowotnie… dostałam moje wyniki i: kalprotektyna nie wskazuje na stan zapalny jelit, hmm. I nie mam nietolerancji na białka mleka i gluten. Yupi 😁
Musze jeszcze zrobić test w kierunku dysbiozy jelitowej, który kosztuje ponad cztery stówki, ale powinien przynieść odpowiedzi na wiele pytań. Siedzą tam sobie jakieś dziady w jelitach i powodują nadmierną fermentacje. Wkurzające są te wzdęcia i gazy.
waniliowamufinka
2 lutego 2022, 22:54U mnie niby @ za ok. 10 dni, ale wczoraj napadlam na opakowanie wstrętnie słodkich pierniczków nadziewanych "na czarną godzinę" lub dla niespodziewanych gości... Z 200g opamiętałam się na 110g mdłości i 350 kcal na liczniku Fitatu. Mój hańba ;)
eszaa
3 lutego 2022, 05:18oj tam zaraz hańba :) 350kcal to tak akurat na mały grzeszek. Ja bym sobie pogratulowała, ze sie potrafiłam opamiętać, a nie zjeść do reszty
kasiaa.kasiaa
2 lutego 2022, 07:28Nie wierzę w to co czytam 😂😂😂 Słodkie to słodkie nie ma co 😃
eszaa
2 lutego 2022, 07:54to był słodki ciąg i nawet mi nie wstyd :D
kasiaa.kasiaa
2 lutego 2022, 07:56Nie ma powodu do wstydu
Adriana82
1 lutego 2022, 14:09Czy ja dobre zrozumiałam, że zrobiłaś sobie miskę kremu do karpatki i opierniczyłaś prosto z gara? 😄
eszaa
1 lutego 2022, 14:32no cos tak jakby :) zagryzałam biszkoptami, wiec jakby ciacho
Adriana82
1 lutego 2022, 14:58Bomba, ja już bym miała +2 kg na liczniku 😄
Naturalna! (Redaktor)
1 lutego 2022, 10:37Nie, no jasne, że hurtowe ilości słodkości, nie wzmacniają Twoich dolegliwości jak przyznajesz 🤪😜🤯 Tylko weź pod uwagę, że wchłaniając taką ilość cukru skazujesz się tak czy siak na dysbiozę, bo dokarmiasz cukrolubne bakterie lub inne paskudztwa (obyś nie miała przerostu candidy). Potem wymęczone jelita mają trudności w trawieniu w miarę normalnego jedzenia. Skoro już tak szastasz 🤑🤑 na badania, to może by warto przyjrzeć się poziomowi kwasu solnego w żołądku. Enzymy trawienne podczas nadkonsumpcji sztucznego zarla (slodycze) są wykorzystywane a ich pula w pewnym wieku się zmniejsza. One napędzają też lepsze trawienie i wchłanianie składników pokarmowych. O jakich błędach żywieniowych mówisz? Masz świadomość, że być może coś Ci szkodzi, wiec się temu przyjrzyj i nie trac kasy na badania, które nic Ci nie pomagają. Poza tym te hurtowe zamówienia na pieczenie ciast? Cóż, jak jest okazja, to można sobie dogadzać, ale żeby tak na co dzień, bez święta? Ja uważam, że młodość jest od popełniania grzechów, ale przychodzi czas, ze trzeba będzie zanie zapłacić. Nie to, że chcę Ciebie straszyć, znasz moje przeboje z jelitami, sama sobie to zrobiłam i końca nie widać, pomimo iż teraz staję na rzęsach, żeby to naprawić. Po prostu nie folguj sobie aż tak bardzo, nie warto psuć zdrowie na własne życzenie. Myślisz, że jak badania wyszły OK, to nadmiar cukru pakowany regularnie Ci nie zaszkodzi? Hmmm, wzięłabym wszystkie strachy na lachy pod uwagę i naprawdę przemyślała raz jeszcze swoją taktykę odżywiania. Ewidentnie coś Ci szkodzi. Wzdęcia, gazy, zaparcia - to nie jest objaw zdrowych jelit - jakiekolwiek pozytywne wyniki by Ci nie wyszły. No, to się nagadalam, a Ty musisz podjąć decyzję co dalej.
eszaa
1 lutego 2022, 12:28już wróciłam na dobre tory :) myślisz, że ciasto w niedziele to takie przegięcie? chyba tylko osoby sie odchudzające nie mają takiej tradycji. Następne dopiero na walentynki :) Robię wyniki bo zbieram jak najwięcej danych dla lekarza, tudzież dietetyczki. No i to ma dla mnie działanie uspokajające, kiedy dobrze wychodzi. Znak, że nie umieram :)
Naturalna! (Redaktor)
1 lutego 2022, 12:42Zależy ile tego ciasta 😉😂 znając Twoje możliwości cukrowe, wychodzi po prostu za dużo i już. Słuchaj, ja mam coś powyżej 10 książek o jelitach i w każdej nadmiar cukru piętnują. Zresztą sama się przekonałam na sobie, jak to cukrowe szaleństwo może się skończyć. Ech ...
eszaa
1 lutego 2022, 14:35jest cos co lubisz jeśc, kochasz, a nie możesz? oczy cie sie do tego świecą jak tylko widzisz? cierpisz przez to? bo jak nie, to mnie nigdy nie zrozumiesz. cukroholizm to rzecz straszna. Mam czas odwyku i ciągi
Naturalna! (Redaktor)
1 lutego 2022, 15:46No przecież, że to o mnie mowa ;) byłam cukroholikiem ekstremalnym a teraz mogę się zadowolić gorzką czekoladą 100% kakao :P tłumaczysz swój nałóg, bo chcesz w tym tkwić :P to jasne jak słońce! Też miałam taką fazę ;) hahaha. Ja ostatnio wyczaiłam w sklepie czekoladę Lindta słony karmel, o matko, rozpaliła we mnie żądze, ale tylko na chwilę, na moment, w sklepie. Potem jak zniknęła z mojego pola widzenia, to żegnaj pokuso. Ty sama wystawiasz siebie na pokuszenie, tworzysz pewnie w głowie wizje orgii cukrowych, ha, ha, to co się dziwić, że tkwisz w tym po uszy. Jeszcze dodatkowo mąż podsyca Twoje słodkie zachcianki. Ciągle się tłumaczysz, wiecznie dogadzasz sobie, a jelita ledwo przędą. No ale Ty przecież zdrowa jesteś, bo wyniki OK. Sorry, trochę Ci macham wskazującym palcem jak małemu dziecku, ale jak ja tego nie zrobię, to nikt tu Ciebie nie postawi do pionu. Pamiętaj, żebyś nie przychodziła potem z płaczem, że boli, bo sama sobie to robisz. Haha, czuję się jakbym przemawiała do młodszej wersji siebie ;)
Mantara
1 lutego 2022, 09:24Jakbym czytała o sobie, książki, siedzenie na tyłku lub nawet leżenie, jabłka a u mnie to tarte na mus też a to jeszcze gorsze, no i wypieki dla rodziny... Tylko jeszcze się hamuję w ilościach zjadanych wypieków ale ledwo, i ograniczam wtedy inne kcal. Koniec z tym. Trzeba się ogarnąć na dobre. Czego i Tobie i sobie życzę. A książka po treningu 😁
eszaa
1 lutego 2022, 10:14wczoraj dzien na piatke, dzis tez mam taki zamiar. Moze to koniec słodkiego ciagu, bo zapowiedziałam męzowi, ze ma zapomniec o tym torcie bezowym :) przynajmniej do walentynek
damradee
1 lutego 2022, 08:48Znam ten ciąg i tak jak Ty mam problem z zakończenie go. Zaczyna się coś klarować w Twoich dolegliwościach i oby jak najszybciej była diagnoza
eszaa
1 lutego 2022, 09:01zastanawiam sie czy to nie najzwyczajniej błędy żywieniowe. Ale odstawić to co lubię jeść, jest bardzo ciężko
iesz4
31 stycznia 2022, 21:10Ja słodyczom nib potrafię się oprzeć ale ciasta domowe kocham i piekę bardzo często na moje szczęście nie dla siebie tylko dla kogoś. Mąż mój lubi najbardziej babeczki za którymi Ja nie przepadam ale pierniczek z powidełkami zjadłabym. Z mlekiem to jest tak, że jak je przynosimy do domu powinno zostać ono zagotowane, nawet to z kartonu. My oczywiście tego nie robimy i tak doprowadzamy się często do nietolerancji. Z tymi gazami to może źle połączenie produktów, wiesz jak coś jest dobre dla jednego to drugiemu może szkodzić. Pozdrawiam 🙂
eszaa
31 stycznia 2022, 21:16Kiedyś piekłam tylko na święta, ale ostatnio co niedziele cos, zeby mężowi/i sobie/ dogodzić :) Nie ma kiedy chudnąć. z mleka krowiego zrezygnowałam w ogóle. Używam tylko owsiane do kawy. Właśnie pomyslałam, ze musze zmienic menu, moze to cos pomoze.
iesz4
31 stycznia 2022, 21:30Powiem Ci, że ja mężowi tą babeczkę to 2-3 razy w tygodniu piekę dla świętego spokoju bo on lubi do kawy na przed śniadanie, jest bardzo szczupły ale nie rozumie, że tyle cukru nie można w siebie ładować bo to samo zło choć ja itak daje połowę porcji. Z pewnością jest coś co Ci s, kodzi
iesz4
31 stycznia 2022, 21:30Powiem Ci, że ja mężowi tą babeczkę to 2-3 razy w tygodniu piekę dla świętego spokoju bo on lubi do kawy na przed śniadanie, jest bardzo szczupły ale nie rozumie, że tyle cukru nie można w siebie ładować bo to samo zło choć ja itak daje połowę porcji. Z pewnością jest coś co Ci s, kodzi