wpis z wczoraj...
Po wieczornym zastosowaniu serum wyszczuplającego wytopiło ze mnie przez noc 600g tłuszczu ;) To oczywiście żart, ale coś chyba musi być na rzeczy, bo taki właśnie cudowny spadek wagi odnotowałam. Po aplikacji, która pięknie grzała. Dla wzmocnienia efektu zastosowałam jeszcze na miejsce wmasowanego serum , pas wyszczuplający, neoprenowy, który jakimś cudem zapomniany leżał na dnie szafy.
Zamiast, przez równy tydzień widzianego na wadze 71kg, jest 70,4, yeaaa ;)
W nastroju przecudownym zajęłam się przygotowywaniem dla synka bezglutenowych pączusiów-racusiów. Pierwszy raz robione i sukces jak ta lala. przepis tu
Takie małe, śliczne i smaczne, wielkości piłeczki ping pongowej, średnio po 20gram jeden i kalorii tylko 50 w sztuce. Zjadłam 10 :) ale wliczone w bilans.
Dziś waga nieco wzrosła, ale dalej jest poniżej 71kg, więc jest dobrze. Dalszy ciąg pączkowej rozpusty, więc nie wiem jak będzie jutro. Na wszelki wypadek zapowiedziałam mężowi, żeby nie przynosił do domu żadnych pączków. Bo te klasyczne to dopiero bomby kaloryczne, a moja silna wola na pączki jest oporna ;)
nesi25
4 lutego 2016, 10:54Dzień próby dla wielu z Nas :)