Sto lat Sto lat Niech żyję żyję nam! :))))
Ech... i 3-ka wskoczyła mi na początek.... Już nie jestem dwudziestokilkuletnim dziewczęciem, tylko kobietą z trójką na przedzie I wiecie? Wcale mnie to nie martwi Mąż uznał, że jak ktoś będzie mnie pytał o wiek, to mogę zawsze powiedzieć, dwadzieścia dziesięć lat Ładnie to brzmi, prawda? Koleżanka skomentowała, że nic się nie zmienia, poza tym, że pora zacząć stosować kremy 30+
Weekend był urodzinowy, bo w sobotę przyjechała rodzinka i trochę poświętowaliśmy. A byłam najdzielniejsza na świecie, bo prócz kawałka tortu, jadłam o swoich stałych porach (tzn. o 18:00 kawałek tortu, a potem delikatna przekąska o 20:00). I tyle. Uznałam, że jak tym razem goście się obeżrą a nie ja, to nic się nie stanie. 2 kieliszki wina, a tak woda mineralna z cytryną. TAKA DZIELNA BYŁAM!!
A wczoraj (teściowie zostali na noc) na drugie śniadanie zjadłam kawałek tortu, a tak to bardzo dietetycznie. Nawet na niedzielny obiad M. zjadał resztki z imprezy, a ja gotowanego z rosołu kuraka :P. A wieczorkiem wyciągnęłam mamę na kijki, więc miałam 50 minutek marszu, a po powrocie jeszcze 160 brzuszków skrętnych i 120 półnożyc (po 60 na obie nogi). Chciałam wczoraj trochę pobiegać, ale niestety mój stan zdrowotny po porodzie mi to uniemożliwia. Niestety takie uroki porodu naturalnego, że pewne rzeczy wymagające większego wysiłku powodują dyskomfort.... :( Zostają mi spacery z kijkami i moja bieżnia...
A dzisiaj nie biegam, nie ćwiczę, tylko świętuję!!! I nawet jak mąż chciał mnie namówić na wieczorną pizzę, w ramach dyspensy, odmówiłam :P Macie pomysł na coś dietetycznego? Zamiast pizzy? Bo na obiadek zaplanowałam sobie piersi z kurczaka, cukinie i pieczarki z grilla :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Mitsuko
23 marca 2011, 11:30....100 lat i szybkiego osiągnięcia wymarzonej wagi:) Dziękuję za wsparcie, to naprawdę bardzo pomaga:) A na pączki się nie skusiłam, jakoś wytrzymałam i zapakowałam rano mojemu M. do pracy, więc są daleko ode mnie:)
zatroskana55
21 marca 2011, 22:32Wszystkiego co najlepsze :)
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
21 marca 2011, 16:16dziękuje za energię napewno się przyda !
czekoladka.kokosowa
21 marca 2011, 10:29sto lat jak w tytule :)