Dzisiaj dowiedziałam się, że zaszczyci nas swoją obecnością kobieta mojego brata z córką i szczerze mówiąc, szlag mnie trafił. Hipokryzji cz.2, 3 a może 4? Sama już nie pamiętam która.
Jeszcze jakieś dwa do trzech miesięcy (góra pół roku) i znowu mój bracholek ze swą lubą nas ukażą za brak pomocy finansowej, bo przecież winniśmy ich utrzymywać.
Tak, to nie ludzkie, ale czy ludzkie jest postrzeganie rodziny jako dodatkowego źródła finansowania?
Jakoś nie mam ochoty brać w tym udziału... i te p... całuski na powitanie i pożegnanie. Sorki, ale rzygać mi się chce na samą myśl. A teraz skoro, mój braciszek postanowił nam wspaniałomyślnie wybaczyć będziemy mieli ich co tydzień na niedzielnym obiadku.
Myślałam, że ten wpis mnie uspokoi, ale nie ma tak dobrze. Z każdą minutą wkur... się coraz bardziej.
Dzisiejsza aktywność:
- ćwiczenia w domu (rozgrzewka, ramiona, klatka piersiowa, brzuch, nogi, rozciąganie) - 150 min.,
- hula-hop - 100 min.
Ps. przepraszam, że wciągam Was w prywatne swoje życie, ale gdzieś muszę swoją frustracje wylać...a to w sumie dobre miejsce na to.
Kamulka.kama
25 kwietnia 2013, 10:39Może w ramach pomocy rodzinie zaserwujesz im zdrowy i tylko całkiem przypadkowo niesmaczny i niejadalny obiad? ;)
abrakadabra995
13 kwietnia 2013, 21:22racja, nie ludzkie to jest. powodzenia!:) A i mam prośbę.. Prowadzę badania na temat skuteczności pamiętnika odchudzania, czy mogłabyś wypełnić krótką anonimową ankietę? oto link: https://docs.google.com/forms/d/1WpgrocACAQEdeEedJK5J3ok9ICZJECbjZxx6yTbaS88/viewform
patrycja.wisnia
10 kwietnia 2013, 22:43ciezko jest byc asertywnym i powiedziec nie zwlaszcza jak to rodzina... a jej sie nie wybiera
Aria.
2 kwietnia 2013, 16:45Oj wiem o co ci chodzi ze strony mojej matki wszyscy tacy są a ma wielką rodzice bo az 8 rodzenstwa, przyjeżdzają na swieta żeby się nażreć nie na swoj koszt, i otwarcie o tym mowia ze wolą zatankowac auto zeby moc przyjechac niz sami zrobic swieta, wymagaja niewiadomo jakiej pomocy, wsyzstko im sie nalezy, i oczywiscie pożyczki bezzwrotne bo przeciez wedlug nich mojego ojca stac na to zeby calą hołotę utrzymywać. Wiem jakie to wkurzające i wiem jedno jedyne rozwiazanie to nie dawac sie wykorzystywac w wprost powiedzieć WON, nie jestescie mile widziani, tylko ze to trudne
pyza79
31 marca 2013, 21:16no niestety mam tak samo siostra mojego męża nauczyła sie żyć nie na swój koszt i ostatnio kłucę sie o to z teściami,Mam z nimi coraz słabszy kontakt i czuje sie z tym dobrze
pyza79
31 marca 2013, 21:16no niestety mam tak samo siostra mojego męża nauczyła sie żyć nie na swój koszt i ostatnio kłucę sie o to z teściami,Mam z nimi coraz słabszy kontakt i czuje sie z tym dobrze
Ania3110
24 marca 2013, 18:52jak cię czytam to jak bym słuchała mojej córki .... czasem , my dorośli na siłę chcemy utrzymać w kupie to co dawno nie jest całością . Nie daj się ja dopiero w wieku 40 lat doszłam do wniosku że czasem trzeba powiedzieć co się myśli ( nie w gniewie , nie w krzyku ) ale jak do dorosłych na spokojnie , moje stanowisko jest ....... wiem że łatwo się pisze , ale to jest wykonalne - sprawdziłam i co lepsze jest dobrze naprawdę ...... trzymam kciuki , kłaniam się
PalaLala28
24 marca 2013, 15:13Nio niestety z rodzinka tylko na zdjeciach dobrze sie wyglada.POZDRAWIAM
KPe007
24 marca 2013, 14:30tak to bywa z rodzinka:-) pozdrawiam:-) i nie denerwuj sie tak..zqwsze mozesz sie znowu poklocic:-) badz asertywna:-)