Ten czas zdecydowanie za bardzo pędzi na złamanie karku, nóg i innych części ciała. No dobra, ale nie o czasie ma być to wpis, chociaż - może - w pewnym stopniu ;)
W ciągu tych 10 dni przećwiczyłam 9 z nich, co dało ponad 27 godzin. Staram się nie przekraczać 210 minut ćwiczeń na dzień, bo jak to się mówi: "co za dużo, to nie zdrowo".
Jutro zapiszę się na siłownię, by w dni kiedy nie mam czasu (ze względu na pracę czy też studia) na poranną gimnastykę w domu wykonywać je właśnie we wspomnianym miejscu. A od lutego - crossfit...nie ma co odwlekać nieuniknionego ;)
Nie powiem, że nie mam wątpliwości (i obaw) związanych z wyjściem między ludzi...Jakoś tak odwykłam od pocenia się przy innych ;)
Dzisiejsza aktywność:
- Ewa Chodakowska - Totalna metamorfoza - 38 min.,
- Jillian Michaels - No Trouble Zones - 55 min. (tutaj zwiększyłam obciążenie z 1 kg na 2 kg. Dotychczasowo stosowanych przy tym zestawie i przy treningu całego ciała MelB ciężarków już praktycznie nie czuję, co zaowocowało wspomnianą wcześniej decyzją.),
- Hula-Hop - 100 min.
be.alluring
27 stycznia 2013, 12:21Alez Ty jestes energetyczna :)
Catalunya
14 stycznia 2013, 16:22normalnie nie wychodzę z podziwu intensywności Twoich ćwiczeń :) toż to 3 godziny ruchu :)
soualmia
13 stycznia 2013, 13:29bardzo dużo ćwiczysz a powiedz mi tą ewe chodakowską to masz jej płyty czy gdzieś na youtube są jej filmiki?
Milena.milena1
10 stycznia 2013, 22:23Wow ile cwiczen!!! Jestem pod wrazeniem!!! Pozdrawiam
sylwcia1704
10 stycznia 2013, 14:20no no dajesz czadu ;) gratulacje.....