Vitalia staje się nudnawym miejscem od pewnego czasu. Powtarzalność tematów osiągnęła apogeum.
Wchodzę rano: Chodakowska, na ile wyglądam, chamstwo na Vitalii, hula-hop.
Wchodzę popołudniu: Chodakowska, na ile wyglądam, chamstwo na Vitalii, hula-hop.
Wchodzę wieczorem i....:Chodakowska, na ile wyglądam, chamstwo na Vitalii, hula-hop.
Nosz ile można? Wyszukiwarka nie gryzie, słowo. Przynajmniej mnie jak do tej pory nigdy nic złego nie zrobiła. Ba, pozwoliła mi nawet znaleźć info, które poszukiwałam bez zbędnego zakładania wątku.
Jakby ktoś chciałby nauczyć się korzystania z tej mega trudnej opcji na Vitalii to poniżej znajdzie link do wątku na ten temat:
http://vitalia.pl/forum11,793547,0_Jak-korzystac-z-wyszukiwarki.html
I wszystko staje się jasne...chyba ;)
Dzisiaj od rana w pracy, a po niej zmykam na wykłady. Wróciłam do pomysłu sprzed paru(?) miesięcy, czyli zapisałam się na poledance. Myślę jeszcze o indoor cyclingu, ale to dopiero od grudnia, bądź stycznia. Zobaczymy jak finansowo będę stała.
Przed wyjściem do pracy stanęłam na wadze i to był głupi pomysł zważywszy, że jestem przed co miesięczną przypadłością (prawie?)każdej kobiety w wieku prokreacyjnym ;)
A tak poza tym opierdzielam się. Wszak to dzień regeneracji mych skatowanych mięśni. Nie zrezygnowałam tylko z pieszego pokonania drogi do pracy, zresztą na uczelnie i do domu również z przysłowiowego "buta idę".
Wchodzę rano: Chodakowska, na ile wyglądam, chamstwo na Vitalii, hula-hop.
Wchodzę popołudniu: Chodakowska, na ile wyglądam, chamstwo na Vitalii, hula-hop.
Wchodzę wieczorem i....:Chodakowska, na ile wyglądam, chamstwo na Vitalii, hula-hop.
Nosz ile można? Wyszukiwarka nie gryzie, słowo. Przynajmniej mnie jak do tej pory nigdy nic złego nie zrobiła. Ba, pozwoliła mi nawet znaleźć info, które poszukiwałam bez zbędnego zakładania wątku.
Jakby ktoś chciałby nauczyć się korzystania z tej mega trudnej opcji na Vitalii to poniżej znajdzie link do wątku na ten temat:
http://vitalia.pl/forum11,793547,0_Jak-korzystac-z-wyszukiwarki.html
I wszystko staje się jasne...chyba ;)
Dzisiaj od rana w pracy, a po niej zmykam na wykłady. Wróciłam do pomysłu sprzed paru(?) miesięcy, czyli zapisałam się na poledance. Myślę jeszcze o indoor cyclingu, ale to dopiero od grudnia, bądź stycznia. Zobaczymy jak finansowo będę stała.
Przed wyjściem do pracy stanęłam na wadze i to był głupi pomysł zważywszy, że jestem przed co miesięczną przypadłością (prawie?)każdej kobiety w wieku prokreacyjnym ;)
A tak poza tym opierdzielam się. Wszak to dzień regeneracji mych skatowanych mięśni. Nie zrezygnowałam tylko z pieszego pokonania drogi do pracy, zresztą na uczelnie i do domu również z przysłowiowego "buta idę".
GlamourGirl
16 listopada 2012, 13:52Oj Tam daj spokój mnie to aż przeraża, że większość nie umwie koszytać z wyszukiwarki... dramat, co rusz nowy temat. Ooo Poledance, tez mnie korci ;)
jankaq
16 listopada 2012, 11:44też to ostantio zauwazyłam. wiec jakos nie wchodze od dluzszego czasu na forum.