Zanim przejdę do tytułowego tematu to napiszę o czymś co odkrywcze nie jest, ale coraz wyraźniej dostrzegam w swoim życiu. Otóż, zmniejszenie się apetytu pod wpływem wykonywanych ćwiczeń fizycznych, czyli niezły sposób na regulację masy ciała mam swoich dłoniach / mięśniach (?) ;).
Cztery lata temu na powyższy fakt zwrócili uwagę brytyjscy naukowcy. Przeprowadzili oni badania porównawcze polegające na tym, że podzielono osoby badane na dwie grupy. Pierwsza grupa przez godzinę biegała na bieżni, natomiast druga,przez taki sam czas, wykonywała ćwiczenia modelująco-siłowe.
Badacze skupili szczególnie swoją uwagę na poziomie wydzielania dwóch hormonów odpowiedzialnych za regulacje naszego apetytu. Są nimi grelina wydzielana przez komórki żołądka, pobudzająca apetyt oraz tak zwany peptyd YY mający działanie przeciwstawne do swej poprzedniczki. Jego produkcja zachodzi w jelitach.
Nie będę tutaj całych tych badań opisywać, ale konkluzja ich była taka, iż każda forma ruchu jest skuteczna na hamowanie naszego apetytu. Jednakże ćwiczenia aerobowe czynią to skuteczniej - obniżając poziom greliny, równocześnie podwyższając poziom peptydu YY. W przypadku ćwiczeń modelująco-siłowych także poziom greliny spada, ale poziom peptydu YY nie ulega jakimś specjalnym zmianom.
Obniżenie apetyty nie trwa jakoś wybitnie długo, ale te dwie godziny dodatkowo bez uczucia głodu to i tak wystarczający plus ;)
A wracając do poprzedniego wpisu napiszę jeszcze tylko to, że oglądanie programów takich jak "Pogromcy nadwagi" to mój sposób autostymulacji. Dzięki temu, że mam okazje oglądać osoby po których trudno byłoby się spodziewać, że są w stanie do tak ciężkiego wysiłku fizycznego moja wiara w możliwość przezwyciężania swoich ograniczeń wzrasta. To tyle gwoli tłumaczenia ;)
No dobra, czas wrócić do tematu wpisu. Dzisiaj minęły moje dwa miesiące z treningiem Vitalii (FatFree). Był to owocny czas, dla ścisłości ;) Waga spadła o prawie 5 kilo (dokładnie 4,9 kg). Łączny spadek centymetrowy wyniósł 30,5 zliczając ubytki odnoszące się do talii (-7cm), pasa (-11cm), bioder (-8cm) i ud (-4,5cm). Nie mam prawa narzekać...dobrą robotę odwaliłam ;)
Dzisiejsza aktywność (pomijając sprzątanie ;)):
- 15 minutowy trening Cardio MelB,
- 10 minutowy trening ramion MelB,
- 10 minutowy trening ud MelB,
- 8 minut ABS level 3,
- 10 minutowy trening brzucha MelB,
- 10 minutowy trening Cardio Workout dla początkujących Jillian,
- 99 minutowy trening FatFree - Vitalii,
- 60 minut ćwiczeń nakierowanych na mm. brzucha, nóg i ramion + rozciąganie.
Ćwiczenia były wykonane dokładnie w takiej kolejności.
I jeszcze coś co ostatnimi czasy zwróciło moją uwagę. Chodzi mi o ilość osób otyłych w strojach typowo sportowych na ulicach mego miasta. Od razu napiszę, że nie chodzi mi o to, że komukolwiek zabraniam chodzić w takowych ubraniach, ale jest to dla mnie jakiś paradoks, dosyć zabawny paradoks. Tyle na ten temat. Jeśli kogoś uraziłam, to z góry przepraszam.
turystkaa
18 sierpnia 2012, 22:355 kg dobry wynik i zycze dalszych sukcesów
MyWLJourney
18 sierpnia 2012, 20:05Aktywnosc naprawde super! Moze tez powinnam w koncu sprobowac te cwiczenia z Mel B..A co do osob otylych w strojach sportowych - to rzeczywiscie paradoks jak teraz o tym mysle hehe... a moze po prostu w koncu chcieli by sie wziac za siebie? Albo najzwyczajniej w swiecie w takim stroju jest im najwygodniej :-P
tiruru
18 sierpnia 2012, 17:11Łoo... ile ćwiczeń :) oby tak dalej ;p