"Ale ty jesteś monotematyczna" - rzekła ma siostra spojrzawszy na to co akurat oglądałam. A był to program "Schudnij z Jillian", wcześniej "10 kilo do zrzucenia", wczoraj natomiast maraton z "Pogromcami nadwagi" odbyłam. Kurczak no, nic na to nie poradzę, że lubię oglądać programy w, których uczestnicy są "maltretowani" przez trenerów. Nawet polską edycję programu "Cofnij zegar" oglądam li tylko dla Rycaja ;P
Dzisiejszy dzień treningowy wyglądał w moim wydaniu tak:
- 8 minut ABS level 3 (to już 23 dzień na tym poziomie),
- 10 minutowy trening brzucha Mel B,
- trening Vitalii - 104 minuty,
- 90 minut ćwiczeń na mm. brzucha, ramion (obciążenie -tylko-2 kilogramowe), ud i pośladków,
- 40 minut - stepper (wliczając trening cardio wykonywany w ramach FatFree wyszło dzisiaj 80 minut, a pot spływał i spływał ze mnie. Chyba muszę sobie kupić Perspiblock ;P).
W moim planie treningowym jest jedno ćwiczenie, które wywołuje u mnie podniesienie ciśnienia. Mowa tu o przysiadzie z wykrokiem z obciążeniem. Irytuje mnie ono niebywale, a średnio 2-3 razy w tygodniu mam je w swoim planie, uhh...przypominam sobie w takich chwilach "Modlitwę o pogodę ducha" i cóż..nie pomaga ona ani trochę ;)
Mafor
17 sierpnia 2012, 14:16Ja tez lubie te programy oglądać, a mój mąz patrzy na to z politowaniem ;)
Independently
16 sierpnia 2012, 21:19Też uwielbiam oglądać takie programy. Swoją drogą, czasem są niesamowicie motywujące :)
blabli
16 sierpnia 2012, 17:37Ćwiczenia imponujące. Dołuje bo ja czasami nie mam ochoty nawet na 5 minut. Chyba będę Ciebie czytać codziennie dla motywacji.
turystkaa
15 sierpnia 2012, 20:41Ty chcesz się pozbyć tłuszczyku czy wyglądać jak kulturystka po takie dawce ćwiczeń?? jestem w szoku pół dnia spędzić na ćwiczeniach...
MagiaMagia
15 sierpnia 2012, 16:39ja bym zeszla po takiej dawce. ach, twoj tluszcz tego nie wytrzyma :-)