Od dłuższego czasu przymierzam się do zrezygnowania z katorżniczego maltretowania mojego "brzucholka" i dzisiaj (tutaj zabrzmiały fanfary) mi się to udało :)
Zachowałam (prawie) idealną równowagę wykonując po: cztery ćwiczenia po 20 powtórzeń w 3 seriach na uda, ramiona i klatkę piersiową oraz sześć ćwiczeń po 40 powtórzeń w 3 seriach na brzuch. Na mm. brzucha również wykonałam 8 minut ABS level 3 oraz 200 pełnych brzuszków prostych. Jak na osobę skupiającą uwagę głównie na brzuchu to na prawdę sukces pełną gębą ;)
W treningu cardio, w roli głównej wystąpił stepper i moje nogi. Zliczając czas owego treningu wykonanego z FatFree oraz we własnym zakresie to maszerowała żwawym krokiem 75 minut (z lekkim hakiem), a pot spływał ze mnie ciurkiem. Ehhh, te upały ;)
Ćwiczenia na ramiona, klatkę piersiową i mm. skośne brzucha zostały wykonane z obciążeniem 4 kilogramów. Jak na razie taki ciężar sztangielek jest dla mnie optymalny.
Independently
2 sierpnia 2012, 14:04Jak Boga kocham, powinnam Ciebie mieć obok, bo Twój zapał jest zaraźliwy :D
poszukujaca
31 lipca 2012, 08:17podziwiam zapal do cwiczen!! biore przyklad z Ciebie;)