Nie będzie tu mowy o obciążeniach genetycznych czy też rodzinnych. Aczkolwiek uważam, że to interesujący temat. Chodzi mi obciążenie w trakcie treningów Vitalii, które w tym tygodniu są jak najbardziej znośne dla mnie, co oznacza, że nie puchnę przy 10/12 powtórzeniu. Z sześciu kilogramów zjechaliśmy na cztery i tak jest dobrze.
Teraz przyszło mi do głowy, że powinnam sprawdzić rozpiskę na pozostałe dni, bo mogę się zdziwić i wrócić do szóstki jutro...to byłoby bolesne rozczarowanie, hehe.
Nowe ćwiczenie na brzuch przypadło mi do gustu, nawet bardzo przypadło. Od razu wrzuciłam do ulubionych, a chodzi mi o odwodzenie i przywodzenie nóg w siadzie równoważnym podpartym. W owym ćwiczeniu pracują praktycznie wszystkie mięśnie brzucha, ale i nóg. Krótko mówiąc (pisząc), jest rewelacyjne.
Dzisiaj na obiad mam tradycyjne gołąbki z sosem ze śmietany, kefiru i ketchupu. Uwielbiam to danie :)
Dzisiejsze ćwiczenia:
- trening Vitalii - 98 minut,
- 8 minut ABS level 3,
- dzień 37 A6W,
- 10 minutowy trening brzucha MelB,
- 90 minut ćwiczeń głównie nakierowanych na mm. brzucha i minimalnie nóg (a ściślej mówiąc trzy ćwiczenia w trzech seriach po 20 powtórzeń).
haszka.ostrova
24 lipca 2012, 12:46wow, czyli ćwiczysz prawie 4h dziennie... podziwiam!