Polecam książki: "Posty i Tosty" Ewy Awdziejczyk i Jana Berezy OSB z Wydawnictwa ZNAK oraz "Głód. Historia nienaturalna" Sharman Apt Russel z Instytutu Wydawniczego PAX. W komentarzu do Balbiny w poprzednim wpisie podałam też stronę internetową (warto na nią zajrzeć i nie tylko na nią). Oczywiście, nie jestem na tyle naiwna, aby wierzyć w to, że jestem wstanie przekonać sceptyków. Bo przecież łatwo stwierdzić, że moja dzisiejsza pisanina to li tylko mechanizm obronny znany pod nazwą racjonalizacja (nic ponad to).
Więc dalej brnąc w swoją racjonalizację napiszę jeszcze, że w moim otoczeniu są osoby przeprowadzające post. W tym kolega, który zachęcił mnie do takowej praktyki oraz sam pości systematycznie od paru lat i dziwnym trafem...kocha jedzenie.
Polecam konsultację lekarską przed rozpoczęciem postu (zwłaszcza jeśli podejmujemy go pierwszy raz). Moje wyniki sprzed postu są rewelacyjne (jak stwierdziła pani doktor). Przykładowo: WBC 4.55 (norma to 3.50-10.00), HGB 13.2 (norma 12.0-17.0), PLT 220 (norma 140-440). Próby wątrobowe w porządku, mocz też. Choruję nazbyt rzadko, a jeśli już to są to krótkotrwałe choroby o raczej łagodnym przebiegu. Dzięki postom zwiększa się ilość białych krwinek będących żołnierzami odporności dla naszego organizmu.
Na koniec ponowie swój apel z początku wpisu: Poczytaj zanim napiszesz w komentarzu pod spodem, że coś jest głupotą. Poszerzanie swej wiedzy (i horyzontów) nie boli, a może przynieść wiele korzyści.
Wasza Nienormalna ;P