Witam...
Mój ponury nastrój nadal trwa. Jednak powoli staram się robić wszystko, żeby nie wpływał on na stan mojej diety.
Mimo bardzo ciężkich ostatnich dni, waga spadła, czym byłam pozytywnie zaskoczona. Mało bo mało (przez 2 tygodnie 0,6 kg) ale to zawsze coś. Biorąc pod uwagę, że nie ćwiczyłam i jadłam za dużo tego, czego powinno być mniej. To miłe.
Niestety pewien człowiek sprawił, że odechciało mi się wszystkiego. Jednak patrze na synka i wiem, że dla niego warto coś zmienić w swoim życiu. Brakuje mi kogoś, kto by mnie przytulił, pogłaskał. Tak wiem, stara krowa a chce "na kolanka". No chcę... On tak bardzo mnie zranił i odszedł bez żadnego słowa, zero kontaktu, zostawiając swoje rzeczy u mnie, raniąc mojego synka, który zarzuca mnie pytaniami "kiedy przyjdzie wujek". A moja mama - "no trudno". I nic więcej...
I jak przy takim nastroju robić cokolwiek dla siebie?
Pozdrawiam
Gruba Emi
aluna235
30 sierpnia 2015, 00:02Moja koleżanka ma taką zasadę,a też ją facet zostawił,im gorzej się dzieje tym lepiej wyglądaj. Nie jest to łatwe ale działa. Nie warto płakać po gościu... Pozdrawiam
patih
28 sierpnia 2015, 14:03rzucił cię jakis smieć a ty po nim rozpaczasz? NIGDY nie placz po facecie! głowa do góry, popraw koronę i zasuwaj!
Qualcuna
28 sierpnia 2015, 11:17moze to banalne ale nie byl Ciebie wart, za jakis czas pojawi sie prawdziwy mezczyzna a nie taki idiota. walcz o swoje szczescie, wiem ze chwilami ta samotnosc i brak przytulenia dobija, ale szczuplejsza bedziesz miala mniej dolkow.
naomii.ii
28 sierpnia 2015, 09:27a gdyby zrobić taki jeden wspaniały dzień zapomnienia? wstać rano z łóżka i nie myśleć o tym co musze zrobić a co chce zrobić? poświęcić czas synkowi, albo podrzucić go mamie i zrobić sobie dzień dla siebie? tak żeby sie wychillować i naładować baterię do walki o zdrowszą siebie :)
pietraska3
28 sierpnia 2015, 09:09Ach ci mężczyźni...buziaki