Witajcie.
Dawno mnie tutaj nie było. Ostatnio na nic nie mam czasu. Tyle się u mnie dzieje, że szok. Szkoda tylko, że to nic pozytywnego.
Odchudzanie? Oczywiście, że jest. Wzięłam się ostro za siebie. Trzymam fason już od tygodnia. Ćwiczę na orbitreku - na razie 30 min dziennie (oczywiście nie codziennie) ale z czasem mam zamiar dodawać sobie po 5 min. Może uda mi się też z czasem zacząć ćwiczyć shreda, czy jak to się tam pisze... W każdym bądź razie w połowie maja mam komunię chrześnicy i chcę wyglądać lepiej niż teraz...
emi629
12 marca 2014, 07:57Powodzenia na pewno się uda :):)