emlu83
kobieta, 41 lat
Łódź
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
stłuczka, chęć na czekolade
5 lipca 2013
Witajcie.
Dzisiaj nie o odchudzaniu, bo nie mam na to siły. Marzy mi się jedynie wielki kawał czegoś słodkiego: czekolady lub ciasta.
A to wynika z wielkiego stresu i nerw dzisiaj rano. Otóż zachciało mi się owoców w pracy i postanowiłam wejść na ryneczek, który mam po drodze. Stanęłam przy uliczce wjazdowej na rynek. Zakupy zrobiłam, wracam do auta wsiadam, cofam i bęc :( W poprzek uliczki zatrzymał się samochód, z którego kierowca wysadzał pasażerów. Patrzyłam się w prawo, żeby nie wyjechać na kogoś jadącego ulicą ale nie spojrzałam w lewo i trach. Mam potłuczoną lampę, gość spore wgniecenie. Na szczęście ugadaliśmy się i obeszło się bez policji i ubezpieczenia. Spisaliśmy oświadczenie i się rozstaliśmy, mam nadzieję, że na zawsze. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale strachu się najadłam i nerw, to moje. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. Oczywiście to moja wina. Chwila nieuwagi i proszę.
Dlatego nie wiem, jak będzie dzisiaj z dietą, bo naprawdę mam ochotę na dużą ilość czekolady. Oby tylko nie popłynąć za daleko.
Przepraszam, ale nie mam ochoty pisać dzisiaj, wybaczcie.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Buziaki
abiozi
7 lipca 2013, 14:30Dziękuję i trzymam za Ciebie mocno kciuki!!!
misiaa29
5 lipca 2013, 20:09eh chyba mozemy se podac reke , ja rowniez dzis mialam stluczke...:(((
Qualcuna
5 lipca 2013, 17:39trzymaj sie, czekolada pewnie bedzie kusila by zazrec smutek i stres, pochrup cos innego, moze jakies marchewki albo te owoce. u mnie na nerwy ostatnio sprawdza sie zucie bezcukrowych gum owocowych, slodko i geba ruszam, pewnie szczeka niedlugo mi wysiadzie :p
toperzyca
5 lipca 2013, 12:37barbara ma rację! ale rozumiem emocje...strasznie niefajne są takie sytuacje...
patrycjaa84
5 lipca 2013, 10:40zgadzam się z koleżanką niżej! dobrze, że to nic poważnego, głowa do góry!
barbra1976
5 lipca 2013, 09:55hej ta czekolada stluczki nie naprawi, zostaw ja w spokoju;)