Z wyzwania nici, bo wczoraj byłam tak padnięta po siłowni, że nie byłam w stanie nawet włączyć komputera, od razu poszłam spać.
Dzisiaj mam totalnie kiepski dzień, więc wpisu jako takiego nie będzie.
I nie wiem, kiedy pojawi się kolejny, pewnie dopiero wtedy, gdy nastrój wróci na dobre tory.
Napiszę tylko, że i wczoraj i dziś zaliczyłam siłownię.
dziś ze skutkiem:
bieżnia- 60 minut
orbitrek- 23 minuty
brzuszki- 100
talia- 40x prawa strona, 40x lewa strona
wewnętrzna strona ud- 4 serie x 15 powtórzeń
zewnętrzna strona ud- 4 serie x 15 powtórzeń
plecy- 5 serii x 15 powtórzeń
Z dietą też jest dobrze, poza dzisiejszymi czterema nieplanowanymi cukierkami. Zajadanie negatywnych emocji to najgorsze, co może być.
Emusiowo
19 grudnia 2013, 22:18Pięknie ci idą te ćwiczenia ;) Godzina na bieżni, pokłony ;) Dla mnie 15 minut to dużo. ;)
pepper.23
19 grudnia 2013, 18:39ja również mam ostatnio bardzo kiepski nastrój. Świetnie, że chodzisz na tą siłownię, trzymaj się :*
Grubaska.Aneta
19 grudnia 2013, 00:35ja tez dzisiaj już padam na pyszczek, równie wyczerpujący dzień za mną;(
Ibiscotti90
18 grudnia 2013, 21:25Kurcze,dlaczego ja tyle nie ćwiczę? 100 brzuszków? Nawet 10 jeszcze nie zrobiłam! Motywujesz :)
Rakietka
18 grudnia 2013, 21:13Odnośnie zajadania szczera prawda, ale nie było źle! Niech nastrój wraca :)
NewJusta
18 grudnia 2013, 20:50Podziwiam - 60 minut na bieżni! Ja ledwo daję radę 20... :/ A co do humoru - poprawi się! Już za chwilę święta! ;))))
agatep
18 grudnia 2013, 14:34rany! super aktywność. motywujesz dziewczyno!
slimsoul96
18 grudnia 2013, 01:04duuuużo ćwiczeń :) wracaj szybciutko tu do nas i się nie daj temu zmęczeniu i złemu humorkowi :* Walcz o siebie, pokonuj słabości, nie daj się złemu światu
maffinka1990
17 grudnia 2013, 22:18mam nadzieje ze nastrój wróci szybciutko czekam na kolejny wpis :):)
natasza333
17 grudnia 2013, 21:44U mnie też było jakoś niemrawo :( Ale bierzemy się w garść! :))
abby23
17 grudnia 2013, 21:39Widzę, że Ciebie też dopadła jesienno-zimowa chandra. Trzymaj się ciepło :*