Witajcie;)
Bardzo Wam dziękuję za wszelkie cenne rady, dotyczące badania. Podniosłyście mnie na duchu, sprawiłyście, że mniej obawiam się samego badania, bardziej martwi mnie ten dzień "przed", bo wtedy mam zajęcia na uczelni, wygłaszam referat itp. Ale nie chcę teraz o tym myśleć.
Dzisiejszy dzień miałam poświęcić na przygotowanie się do wyżej wspomnianego referatu, ale niestety nie udało mi się to:/ Jak zwykle z resztą, mam manię odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę, kiedyś się to na mnie niemiłosiernie zemści! ZAWSZE, ale to ZAWSZE wszystko robię ostatniego dnia, nie potrafię zaplanować sobie, że to robię dziś, a tamto jutro i mam spokój przez najbliższe dni aż do dead line'u. Nie byłabym sobą, gdybym odwaliła robotę wcześniej i byczyła się przez resztę czasu:P
Ten czas poświęciłam dzisiaj na ćwiczenia. Moja aktywność w dniu dzisiejszym:
MEL B ABS
MEL B ćwiczenia na nogi
MEL B ćwiczenia na ramiona
MEL B ćwiczenia na pośladki
TIFFANY boczki
30 minut biegu w terenie
Wpadłam dzisiaj znowu do sh zaopatrzyć się w jakąś zwykłą bluzkę bawełnianą (edit: JUŻ WIEM, ŻE BAWEŁNA JEST BŁĘDEM WIĘC WKRÓTCE POŚWIĘCĘ TROCHĘ CZASU NA POSZUKANIE CZEGOŚ PORZĄDNEGO DO BIEGANIA) z długim rękawem, która ma mi posłużyć pod bluzę, jak biegam w terenie. Powietrze jest wyjątkowo chłodne wieczorami, nie mam stricte profesjonalnej "wyprawki" do biegania więc posiłkuję się tym, co jest u mnie dostępne. Jedynym profesjonalniejszym akcentem, który posiadam, są buty do biegania i legginsy "oddychające"
Wiecie co? Pokochałam bieganie:) Tak jak kiedyś nienawidziłam biegać, tak teraz uwielbiam:)
Dietowo dzisiaj na PLUS:)
Zjadłam porządne śniadanie-dopiero o 10:30 bo wstałam dziś wyjątkowo późno i dlatego też pominęłam drugie śniadanie.
ŚNIADANIE: grahamka z chudym twarożkiem, sałatą, wędliną z indyka i kiełkami, 5 plasterków ogórka, kawałek papryki czerwonej i pomidora + jajecznica z dwóch jaj z dwiema parówkami (87% mięsa drobiowego)
OBIAD: makaron razowy z brokułami, kawałkiem pomidora, duszonym kurczakiem i sosem serowo- pieczarkowym
PODWIECZOREK: 2 ciastka BelVita
KOLACJA: serek wiejski z truskawkami + banan
PICIE: 3 duże herbaty zielone
A co u Was? Poćwiczyłyście dziś? Czy jednak wybrałyście alternatywę w postaci kanapy i telewizji? Ja zawsze jestem na siebie zła, jak zmarnuję cały dzień przed telewizorem:/
Buziaki;) Ja lecę na Masterchefa Australia na TLC:)
Bardzo Wam dziękuję za wszelkie cenne rady, dotyczące badania. Podniosłyście mnie na duchu, sprawiłyście, że mniej obawiam się samego badania, bardziej martwi mnie ten dzień "przed", bo wtedy mam zajęcia na uczelni, wygłaszam referat itp. Ale nie chcę teraz o tym myśleć.
Dzisiejszy dzień miałam poświęcić na przygotowanie się do wyżej wspomnianego referatu, ale niestety nie udało mi się to:/ Jak zwykle z resztą, mam manię odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę, kiedyś się to na mnie niemiłosiernie zemści! ZAWSZE, ale to ZAWSZE wszystko robię ostatniego dnia, nie potrafię zaplanować sobie, że to robię dziś, a tamto jutro i mam spokój przez najbliższe dni aż do dead line'u. Nie byłabym sobą, gdybym odwaliła robotę wcześniej i byczyła się przez resztę czasu:P
Ten czas poświęciłam dzisiaj na ćwiczenia. Moja aktywność w dniu dzisiejszym:
MEL B ABS
MEL B ćwiczenia na nogi
MEL B ćwiczenia na ramiona
MEL B ćwiczenia na pośladki
TIFFANY boczki
30 minut biegu w terenie
Wpadłam dzisiaj znowu do sh zaopatrzyć się w jakąś zwykłą bluzkę bawełnianą (edit: JUŻ WIEM, ŻE BAWEŁNA JEST BŁĘDEM WIĘC WKRÓTCE POŚWIĘCĘ TROCHĘ CZASU NA POSZUKANIE CZEGOŚ PORZĄDNEGO DO BIEGANIA) z długim rękawem, która ma mi posłużyć pod bluzę, jak biegam w terenie. Powietrze jest wyjątkowo chłodne wieczorami, nie mam stricte profesjonalnej "wyprawki" do biegania więc posiłkuję się tym, co jest u mnie dostępne. Jedynym profesjonalniejszym akcentem, który posiadam, są buty do biegania i legginsy "oddychające"
Wiecie co? Pokochałam bieganie:) Tak jak kiedyś nienawidziłam biegać, tak teraz uwielbiam:)
Dietowo dzisiaj na PLUS:)
Zjadłam porządne śniadanie-dopiero o 10:30 bo wstałam dziś wyjątkowo późno i dlatego też pominęłam drugie śniadanie.
ŚNIADANIE: grahamka z chudym twarożkiem, sałatą, wędliną z indyka i kiełkami, 5 plasterków ogórka, kawałek papryki czerwonej i pomidora + jajecznica z dwóch jaj z dwiema parówkami (87% mięsa drobiowego)
OBIAD: makaron razowy z brokułami, kawałkiem pomidora, duszonym kurczakiem i sosem serowo- pieczarkowym
PODWIECZOREK: 2 ciastka BelVita
KOLACJA: serek wiejski z truskawkami + banan
PICIE: 3 duże herbaty zielone
A co u Was? Poćwiczyłyście dziś? Czy jednak wybrałyście alternatywę w postaci kanapy i telewizji? Ja zawsze jestem na siebie zła, jak zmarnuję cały dzień przed telewizorem:/
Buziaki;) Ja lecę na Masterchefa Australia na TLC:)
Buniiaa
4 grudnia 2013, 22:51Nono biegasz, super. Ja chcę się zmotywować od 1 marca, ale nie wiem czy mi to wyjdzie, zobaczymy. Pyszne te jedzonko i ćwiczenia też. Trzymam kciuki.
Spidii
4 grudnia 2013, 18:39ooo i tu też jesteś! kojarzę Cię bodajże z szafy ;)
walsieziomek
4 grudnia 2013, 15:38no mam Ci czego zazdrościć ;D
Martusiolina
4 grudnia 2013, 12:33Tak bardzo zazdroszczę Ci chęci do ćwiczeń!
zakompleksiona113
4 grudnia 2013, 08:08Coś nie moge sie zebrac żeby cos naskrobac :D
ginger4him
4 grudnia 2013, 07:06Podziwiam wszystkich biegaczy, mam ich kilku w najbliższym otoczeniu, nawet takich maratonowych. Co do callanetics polecam jest super, ale przyznam że są to ćwiczenia które albo się kocha albo nienawidzi, jak przeczytam książkę dam znać. Pozdrawiam
Aguilerra
4 grudnia 2013, 00:48pewnie że poćwiczyłam a tv nie oglądam :P
MissPiggi
3 grudnia 2013, 22:38No i niestety na pytanie zadane w wpisie muszę odpowiedzieć, że serio dziś cały dzień przesiedziałam przed tv...:/ Kurde, muszę to zmienić... Zazdroszczę tego zaparcia żeby zimą biegać :) Mi to się nigdy nie udaje.... :(
Rakietka
3 grudnia 2013, 21:54Podobnie jak Ty cierpię na przypadłość "ostatnia chwila" :P super aktywność, bieganie jakoś pozostaje dla mnie czymś nierealnym, a może wystarczy się przełamać :) Trzymaj się ;)
dredziaraa
3 grudnia 2013, 20:47Pisałam dziś właśnie, że zaczęłam biegać i pomimo, że padam po 100m jestem mega zadowolona i dotleniona! :) Jakie apetyczne jedzonko! :(
pazzobruna
3 grudnia 2013, 20:44Ja nie tracę czasu, trening musi być :) a lenistwo jak już zasłużę ;) a co do obaw przed badaniem trzymam kciuki żebyś to łagodnie zniosła, badanie pewnie nie zbyt przyjemne ale musisz je zrobić żeby normalnie funkcjonować i pozbyć się bólu i innych objawów, na pocieszenie powiem Ci że ja za miesiąc idę na laparoskopię bo też borykam się od prawie dwóch lat z dziwnym bólem brzucha którego przyczyny nie mogą mi znaleźć, może mam zrosty po cesarce, nie wiem ale chcę się tego bólu pozbyć niech mi robią co chcą ;)
Anilewe.
3 grudnia 2013, 20:32Ja tak! Dziś rowerek! A co do odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę-witaj w kubie. :)
emiiily
3 grudnia 2013, 20:17@feefit: A nie widziałam, dziękuję!!:) Chyba poświęcę trochę czasu i poszukam czegoś porządnego do biegania:)
boo.boo
3 grudnia 2013, 20:15łaaaaa :DDDD cudnie wyglądają fotki posiłków ;) a co do biegania to się dołączam też polubiłam :)
feefit
3 grudnia 2013, 20:15wielkie NIE dla bawełnianych koszulek do biegania!! :) "Bawełna świetnie wilgoć wchłania, ale niestety nie trzyma jej z dala od ciała. Skóra jest przez to ciągle mokra, organizm wychładza się szybciej, co może prowadzić – szczególnie w zimie – do przeziębień, jak również zmniejsza efektywność treningu. Wilgotne od potu bawełniane podkoszulki mogą ponadto ograniczać ruchy biegacza, nie wspominając o zwiększonym ryzyku obtarć." Pozdrawiam ;)
CzekoladowaNiewolnica
3 grudnia 2013, 20:12ohoho jaki idealny dietkowy - dzień ;) No ja niestety też mam problem z odkładaniem wszystkiego na ostatni moment ;/