Witajcie:)
Pragnę Was poinformować na wstępie (dot. poprzedniego wpisu),
że impreza pod względem dietowym udała się w 100%.
Poprzestałam na soku pomidorowym 330 ml (60 kcal), 0,7 wody mineralnej
i 6 waflach Chrunchella:) I jestem z siebie dumna!
Po powrocie do domu około 3:00 byłam tak niemiłosiernie głodna,
do tego mój S. zrobił sobie kanapki, myślałam, że go uduszę.
No ale cóż, on na diecie nie jest, a wzięło go gastro
to sobie chłopaczyna zjadł,w końcu on jest szczupły i mu wolno:P
On od 3 lat waży tyle samo, je za dwóch a nie tyje ani grama.
Co najlepsze, wczoraj mój kumpel stwierdził, że się "wylaszczyłam",
cokolwiek to w jego mniemaniu znaczy:P
Właśnie takich chwil chciałabym doczekać-
żeby starzy znajomi, którzy nie widzieli mnie dłuższy czas byli w szoku,
widząc mnie ponownie, chudszą o te kilkanaście kilo.
To taki mały, może próżny cel, ale chciałabym tego doświadczyć:)
Dietowo idzie mi nieźle, ćwiczeniowo też nie najgorzej:)
Wczoraj w ramach nagrody pozwoliłam sobie na KINDER PINGUI, a co tam:P
Dzisiaj planowałam wyjście na siłownię, ale tak niemiłosiernie nie chce mi się wychodzić dzisiaj z domu,
że nie wiem, czy się zbiorę w sobie:)
Najwyżej wyciągnę S. wieczorem na bieganie po osiedlu.
Zaopatrzyłam go ostatnio w NEW BALANCE'y i legginsy do biegania
więc teraz już nie ma wymówki :D
Albo udamy się na długi spacer, zawsze to ruch!
A wczoraj trochę potańczyłam, więc ruch mam zaliczony!:)
S. zrobił sobie w piątek spaghetti. Naszła mnie taka ochota,
że postanowiłam sobie zrobić swoją własną wersję (zdjęcie macie na dole).
Wykorzystałam do tego makaron pełnoziarnisty, nie typowy do spaghetti, wzięłam te "gniazda" z Lubelli.
+ pomidory z puszki, cukinia, pieczarki, pół cebuli, kukurydza, papryka.
Ta mieszanka stworzyła dość dobry sos do spaghetti,
obyło się bez sosu z torebki,
więc było lekko:)
Nie używałam też tłuszczu, wszystko podduszałam.
Zamiast typowego mielonego wieprzowo- wołowego, użyłam mielonego z indyka, o obniżonej zawartości tłuszczu.
FOTOMIX:
1. Koktajl zrobiony dzięki anna290790 :)
Banany+ maliny+ mleko= pychotka:)
2. Dzisiejsze śniadanie: jajecznica z dwóch jajek, z pomidorem, pieczakrami i parówką cielęcą, grahamka z serkiem fit, wędliną z indyka, pomidorem i kiełkami + zielona herbata o nieziemskim smaku STRABERRY CUPCAKE :)
3. Obiad z ostatniego tygodnia: kasza gryczana z kurczakiem, z sosem pomidorowo- paprykowym + sałatka z połowy pomidora z jogurtem naturalnym, szczypiorkiem i kiełkami
4. Obiad z wczoraj i na dzisiaj: DIETETYCZNE SPAGHETTI:)
Buziaki! Lecę poczytać, co u Was:)
Pragnę Was poinformować na wstępie (dot. poprzedniego wpisu),
że impreza pod względem dietowym udała się w 100%.
Poprzestałam na soku pomidorowym 330 ml (60 kcal), 0,7 wody mineralnej
i 6 waflach Chrunchella:) I jestem z siebie dumna!
Po powrocie do domu około 3:00 byłam tak niemiłosiernie głodna,
do tego mój S. zrobił sobie kanapki, myślałam, że go uduszę.
No ale cóż, on na diecie nie jest, a wzięło go gastro
to sobie chłopaczyna zjadł,w końcu on jest szczupły i mu wolno:P
On od 3 lat waży tyle samo, je za dwóch a nie tyje ani grama.
Co najlepsze, wczoraj mój kumpel stwierdził, że się "wylaszczyłam",
cokolwiek to w jego mniemaniu znaczy:P
Właśnie takich chwil chciałabym doczekać-
żeby starzy znajomi, którzy nie widzieli mnie dłuższy czas byli w szoku,
widząc mnie ponownie, chudszą o te kilkanaście kilo.
To taki mały, może próżny cel, ale chciałabym tego doświadczyć:)
Dietowo idzie mi nieźle, ćwiczeniowo też nie najgorzej:)
Wczoraj w ramach nagrody pozwoliłam sobie na KINDER PINGUI, a co tam:P
Dzisiaj planowałam wyjście na siłownię, ale tak niemiłosiernie nie chce mi się wychodzić dzisiaj z domu,
że nie wiem, czy się zbiorę w sobie:)
Najwyżej wyciągnę S. wieczorem na bieganie po osiedlu.
Zaopatrzyłam go ostatnio w NEW BALANCE'y i legginsy do biegania
więc teraz już nie ma wymówki :D
Albo udamy się na długi spacer, zawsze to ruch!
A wczoraj trochę potańczyłam, więc ruch mam zaliczony!:)
S. zrobił sobie w piątek spaghetti. Naszła mnie taka ochota,
że postanowiłam sobie zrobić swoją własną wersję (zdjęcie macie na dole).
Wykorzystałam do tego makaron pełnoziarnisty, nie typowy do spaghetti, wzięłam te "gniazda" z Lubelli.
+ pomidory z puszki, cukinia, pieczarki, pół cebuli, kukurydza, papryka.
Ta mieszanka stworzyła dość dobry sos do spaghetti,
obyło się bez sosu z torebki,
więc było lekko:)
Nie używałam też tłuszczu, wszystko podduszałam.
Zamiast typowego mielonego wieprzowo- wołowego, użyłam mielonego z indyka, o obniżonej zawartości tłuszczu.
FOTOMIX:
1. Koktajl zrobiony dzięki anna290790 :)
Banany+ maliny+ mleko= pychotka:)
2. Dzisiejsze śniadanie: jajecznica z dwóch jajek, z pomidorem, pieczakrami i parówką cielęcą, grahamka z serkiem fit, wędliną z indyka, pomidorem i kiełkami + zielona herbata o nieziemskim smaku STRABERRY CUPCAKE :)
3. Obiad z ostatniego tygodnia: kasza gryczana z kurczakiem, z sosem pomidorowo- paprykowym + sałatka z połowy pomidora z jogurtem naturalnym, szczypiorkiem i kiełkami
4. Obiad z wczoraj i na dzisiaj: DIETETYCZNE SPAGHETTI:)
Buziaki! Lecę poczytać, co u Was:)
CzterolistnaKoniczynka
12 listopada 2013, 20:19jeśli ktoś zauważa , że się schudło to to bardzo podnosi poziom motywacji :)
Veneaa
11 listopada 2013, 11:19Podziwiam Twoją silną wolę:) U mnie na pewno skończyło by się bardzo źle, ale pracuję nad tym:)
pazzobruna
10 listopada 2013, 20:09Co za silna wola! Brawo! chrunchella strasznie wciąga super te wafle :) zdjęcia super.
.Brunetka..
10 listopada 2013, 15:05Te 20 kg których się pozbyłam to zasługa także Vitalii :) Dziękuję bardzo i również trzymam kciuki za powodzenie Twojej diety :)
Rakietka
10 listopada 2013, 12:33Świetnie poradziłaś sobie z imprezą :) Gratuluje ;) A odnośnie sprawy ze znajomym, wiadomo, że dla siebie i takie inne, ale takie komplementy od innych też nieźle podbudowują :D Kuchnia znakomita ;)
anna290790
10 listopada 2013, 12:17Zdjęcia wyglądają smakowicie, i jak będziesz częściej takie wrzucać to obawiam się że moja silna wola będzie na tym cierpieć;) haha:) Cieszę się że kotajl smakował:) Miłej niedzieli
Miaaa.
10 listopada 2013, 12:04mm... jak smakowicie! ^^
lemoone
10 listopada 2013, 11:43jak znajomi mówią to właśnie to coś dziwnego i znaczy coś dużo, bo z reguły nie są otwarci na pochlebianie ;>
CzekoladowaNiewolnica
10 listopada 2013, 11:43A ja własnie w końcu dzięki Dukanie czuję się na diecie ;) Jak sama sobie ograniczałam to jakoś tak stosowałam się ale jednak lepiej jak ktoś mi nakaże zasady ;p Poza tym niczego mi tu nie brakuje... chleba i tak już od dłuższego czasu nie jadłam... no może trochę za rzadko te warzywa... ale przyjęłam metodę 1 dzień Protein na zmianę z 1 dniem Protein + warzyw... jednak tego modelu 5/5 nie zniosła bym ;p A dieta nie ma być katorgą ^.^
CzekoladowaNiewolnica
10 listopada 2013, 11:31Gratulacje samozaparcia ;D Tiaa to bardzo miłe jak otoczenie zauważa zmiany .. ^.^