Jak to wszystko się pozmieniało, jestem innym człowiekiem. W Środę mina miesiąc mojego detoksu cukrowego i jest miód malina. Zjadłam w moja miesięcznicę snikersa, tak po prostu bo chwiałam, byłam pewna w 100% , ze nie ruszy lawina pochłaniania cukru. I wiecie co sie stało? Ten baton mi nawet nie smakował, był taki bez smaku, nawet nie słodki tylko taki byle jaki. Żadnych fajerwerków nie bylo, tym bardziej ze ja wcale nie czekałam na ten moment, bo mnie przestało ciągnąc do słodyczy. Tak jak by mi zobojętniały.
Widze pewna zależność, mam coraz większą ochotę na zdrowe produkty, idąc za ciosem chce jeść zdrowiej , tak sama dla siebie dla zdrowia dla lepszego samopoczucia. Od dzisiaj 2tys.zdrowych kalorii poszło w ruch. Chce spróbować, dobrze sie czuć.
Moja przemiana jest bardzo widoczna, czuje sie cudownie, wiecie ja nic nie schudłam na wadze jest ok. 80kg. ja ich kompletnie nie widzę, nie czuje ich. Praktykuję jogę prawie codzienne i odpływam przy niej, tu nie mam przymusu, tu nie mam planu, mi sie zawsze chce, czasem odpuszczam i nie mam wyrzutów. Słucham ciała. jestem coraz bardziej rozciągnięta, gibka, ogromna różnice widzę w oddechu, wczoraj jadac do pracy rowerem przy nie najmniejszym wietrze czułam jak moje płuca nie maja "końca" jakie to cudowne uczucie. Joga mnie nakręca, joga mnie uspokaja. Widzę jak działa na moje myślenie, jak ja inaczej na siebie patrzę. Zdecydowanie mogę napisać ze joga uzdrawia umysł i ciało.
Do mojej przemiany bardzo przyczynił sie również minimalizm, w sumie moim zdaniem ma bardzo wiele wspólnego z joga. Obiecywałam Wam ostatnio wpis o minimalizmie, układam go w głowie ale to bardzo obszerny temat, nawet na etapie którym jestem obecnie, a tak wiele jeszcze przede mną.
Po wielu latach męczarni, walczeniu z kilogramami, nie akceptowaniu siebie, walka z kompulsami pisze nieskromnie ja siebie lubie i to nawet bardzo, a moze jakaś miłośc z tego wynikanie.
Dbajcie o siebie. buzie w nuzie.*
mania_zajadania
21 października 2017, 22:25Bliskie mi jest to co piszesz. Od początku września jestem jestem na moim detoksie cukrowym, z tym że ja jem słodycze w weekendy. Ale coraz mniej mi się ich chce. Już stojąc koło, kasy nie walczę ze sobą czy wziąć tego batonika. W ogóle ich nie widzę jakby. No i rzeczywiście joga ma w sobie moc. U mnie jeszcze różnie bywa z regularnościa ale i tak czuję jej moc
MirandaMarianna
14 października 2017, 17:46Cudnie, tak trzymaj a będzie już tylko lepiej
bilmece
14 października 2017, 08:25Cudnie :) Buziaki!
emcia.emilia
14 października 2017, 09:46Wiesz tutaj jest bardzo dużo Twojej zasługi Kloniku. W tamtym roku jak biegałam poleciłaś mi jogę, bo mi rozciąganie po treningu bardzo przypadło do gustu, kolejnym krokiem był ogromny ból kręgosłupa do nie zniesienia, spróbowałam i sie zakochałam.
theSnorkMaiden
13 października 2017, 23:54Cudowny wpis!
emcia.emilia
14 października 2017, 09:50dziękuje pisze z głębi serca
Berchen
13 października 2017, 21:26pieknie napisane, cesze sie ze tak sie czujesz, zycze ci samych radosci.
emcia.emilia
14 października 2017, 09:48dziękuje każdemu życzę tak cudownego uczucia i ekceptacji siebie