Jak chcecie żyć w spokoju, nie nękane myślami "kiedy ja w końcu pobiegam". Jak chcecie mieć więcej wolnego czasu, jak chcecie spać spokojnie nie "maltretowane" endorfinami. Jak chcecie rano dłużej posrać, jak chcecie tyłek rozpłaszczyć na kanapie, jak chcecie jeść co popadnie, jak chcecie nie nastawiać codziennie prania...., jak chcecie.....to ostrzegam niech wam sie nawet nie śni zabierać za bieganie...Wpakowałam się po uszy... Tak ja... jestem uzależniona... tak bardzo ze za żadne skarby nie wybiorę sie na żądna terapię odwykową....
Kilka dni temu tak śmiechawka. środek nocy, mój facet kładzie sie do łózka ja leże wypoczęta ja skowronek
On: Czemu nie spisz?
ja; Nie mogę usnąć bo mi sie biegać chce
On: Że co?
Ja: No biegać mi sie chce
On: A co nie biegałaś dzisiaj?
ja: Biegałam ale mi mało
On: Ty na serio upadłaś na głowę
Ja: No upadłam i dobrze mi z tym.
Postanowiłam w następnym roku wziąć udział w półmaratonie, zobaczymy jak będą mi szły przygotowania, może i z rozpędu powalczę też z królewskim dystansem.
Kocham biegać, wszystkim polecam, niezapomniane wrażenie. Buziole.*
beaataa
30 lipca 2016, 20:30Zazdroszczę, ja nie biegam, bo nie lubię biegać, tak, próbowałam, kilka razy. Nie lubię tez skakać na skakance i pływać. Podziwiam i życze sukcesów w maratonach:)
TygrysekTygryskowy
30 lipca 2016, 19:39:)))