Żar leje się z nieba.Właściwie to dobrze,lubię ciepełko ale najlepiej na plaży.Staram się jeść ostrożnie i dietetycznie, chociaż nie zawsze mi się udaje.Kiepściutko z moją motywacją.(nie pomaga nawet zbliżajacy się termin wesela córki)Stepper znów stoi zakurzony,zapomniany.czasami trafi się jakiś rowerowy wypad.Wszystko to nie wygląda zbyt ciekawie i obiecującoW pamiętniku piszę rzadko bo właściwie nie ma o czym.Brak sukcesów,motywacji wszystko do bani!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Maya27kc
29 lipca 2014, 10:55ah. mam podobnie >: Nie znoszę upałów,więc ciężko mi się w taką pogodę zmotywować do ćwiczeń >.<
moderno
22 lipca 2014, 13:29Człowiek to nie maszyna i nie da się go zaprogramować tylko na akcję odchudzanie. Daj sobie trochę odpocząć , a jak będziesz mentalnie gotowa to sama z siebie podejmiesz decyzję o diecie. Buziaki
Cocunia13
22 lipca 2014, 11:15Ja tez ostatnio sobie pozwalam...ale systematycznie drepcze na Stepper.....tak sobie postanowilam;) Czytalam dzis w jakims pamietniku Vitali,ze ona szuka swojej motywacji....czy czasem jej ktos nie widzial...bardzo mi sie to podobalo;) Kochana wlasnie ta wspaniala uroczystosc powinna cie zmotywowac.....z pewnoscia chcialabys wygladac wspaniale na slubie corki.....ja bym na glowie stanel zeby w ten dzien wygladac pieknie.....najpiekniejsza bedzie twoja corka....ale ty mozesz byc zaraz za nia....jesli tylko bedziesz chciala;) Masz jeszcze troche czasu.....wiec do dziela. Kochana....lato....najcudniejszy czas.....ciesz sie zyciem...powinnas sie radowac...a nie marudzic...jestes zdrowa,mozesz sie poruszac....pomys ile ludzi chcialoby byc na twoim miejscu.....zycie jest piekne....otworz szeroko oczy i zobacz jakie szczescie masz wokol siebie!!!!!!!!!Buziaki i przesylam piorytetem pozytywnej energi!!!
mania131949
22 lipca 2014, 09:29Sama nie wiem, co Ci poradzić, bo moja motywacja też ma wzloty i upadki. Jakoś musisz się zebrać w sobie, a jak, to już sama wiesz najlepiej. Na każdego co innego "działa". Powodzenia! :-)))
elzbieta.koluszki
22 lipca 2014, 08:50ja chyba potrzebuję porządnego kopa i wtedy wszystko wróci na właściwy tor.Dzięki za komentarz,może takie właśnie wpisy pozytywnie na mnie wpłyną.
Nakonieczny
22 lipca 2014, 08:44Czy Ty Kochana traktujesz może ten pamiętnik jako cerbera od pilnowania Twoich postępów? Wystarczająco sama źle mówisz o sobie. Spróbuj zauważyć to. Nie gniewaj się, że to Ci mówię,ale cały Twój wpis to jest jedno poniżanie siebie, a nie wierzę, że nic nie robisz w życiu poza tym stepperem, rowerem. Hej,wesele to nie jest wystarczający POWÓD na Twoje odchudzanie, dlatego tym się nie przejmujesz. Zmień powód a myśl, że i chęci do działania będą większe.Serdecznie pozdrawiam Małgorzata:))