Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i po strachu


W sobotę miałam spotkanie z rodzicami dziewczyny mojego syna:)Wiedziałam o tym wydarzeniu dużo wcześniej.Niestety razem z mężem ogromnie się stresowaliśmy.Baliśmy się,że to nie nasza bajka.Okazało się,że nie taki diabeł straszny.Spotkanie odbyło się w milej,sympatycznej atmosferze.Niestety znów zgrzeszyłam dietetycznie.;((tort)(ciasteczka)Nie chciałam tak bardzo zwracać na siebie uwagi i absorbować nowo poznanych ludzi moją dietą.Dzisiaj darowałam sobie ważenie.Jeśli jednak chodzi o dietę - dzisiaj bardzo rygorystycznie przestrzegana.Czas ucieka,do września coraz bliżej a ja nie mogę schudnąć do tych moich wymarzonych 75 kg.Niby już  tak niewiele brakuje a efekty marniutkie(szloch)

  • mania131949

    mania131949

    13 maja 2014, 06:23

    Teraz to już będzie "z górki". Udanego tygodnia! :-)))

  • moderno

    moderno

    12 maja 2014, 20:48

    Strach ma wielkie oczy . Dobrze , że pierwsze spotkanie za Wami. Teraz może być już tylko lepiej

  • Cocunia13

    Cocunia13

    12 maja 2014, 20:24

    Nie ma co sie stresowac...przeciez to tez tylko ludzie;)) A waga z pewnoscia bedzie spadac jak troche sie zepniesz;) Pozdrowionka i milego wieczorku zycze;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.