Była dla mnie motywacją.to dzięki niej wzięłam się za siebie.Ona i jej mąz tak pięknie schudli.A teraz ?Wyglądają jak dwie kuleNiby ciągle są na diecie ale dziwna ta dieta.Teraz ja jestem dla nich motywacją.Mam nadzieję,że uda im się zrzucić ten nadbagaż.Mocno trzymam za nich kciuki.Są typowym przykładem jojo.Wydawało im się,że skoro już schudli to mogą pozwolić sobie na jedzenie wszystkiego.Nie,nie nie ma tak dobrze i dlatego takie są rezultaty.
U mnie waga ok.Niestety grilowanie nie udało się ,lało od wczesnych godzin rannych.Była jednak domowa imprezka.Gospodyni spisała się na 6.Przygotowała kilka dietetycznych dań,więc miałam w czym wybierać.Impreza dla mnie bezalkoholowa a jeśli chodzi o słodycze to też było dietetycznie
Szkoda,że już skończył się ten długi weekend.Przyjechały moje dzieci,było super.Dzisiaj od rana piękne słoneczko,zapowiada się ładny dzień.Może uda mi się wyrwać na jakąś przejażdżkę.Oczywiście,jak to u mnie ćwiczenia daleko w lesie.Po prostu nie chce mi się.LEŃŃŃŃŃŃOstatnio sporo czasu spędzam na czytaniu książęk co denerwuje troszkę mojego męża.Ale co tam jakoś to przeżyję,wolę ksiązkę od tych bzdur w telewizji
Dana40
7 maja 2014, 10:34Dziękuje za zaproszenie .Nie ma tak dobrze znam trochę przykładów jo-jo , sama jestem przykladem kiedyś schudłam dużo na diecie 1000 kcal , ale powoli tyłam sobie .Utrzymać wagę to spory wyczyn.Też lubię czytać :)
Epestka
5 maja 2014, 18:57Bo dieta to styl życia, niestety. mam wrażenie, że faceci są po prostu zazdrośni o czas poświęcony książkom.
mania131949
5 maja 2014, 12:25A ja oglądałam w sklepie rower - między innymi po to, że może jakoś się tego lenia pozbędę! Pobożne życzenia! :-)))). Fajną miałaś majówkę! Udanego nowego tygodnia! :-)
moderno
5 maja 2014, 10:44Reakcja mojego męża na czytanie przeze mnie identyczna. Podobnie jak u Ciebie dla mnie telewizja mogłaby nie istnieć. Dobrego dnia
Paczuszek45
5 maja 2014, 09:32To fakt ,jak już ktoś raz się "utuczył " , a potem schudł ,to już do końca życia musi być na diecie MŻ ,bo jojo jest bezlitosne - "wałki" wracają jak bumerang :-( To słoneczko z pomorza do Ciebie przywędrowało :-))) Miłego dzionka :-)
Cocunia13
5 maja 2014, 08:16Dokladnie...jo-jo wraca wraz z powrotem do starych nawykow...u mniw w zeszlym roku tez tak bylo.....teraz juz wiem ze nie mozna sobie pozwolic i zawsze trzeba swiadome podchodzic do jedzenia....tak dlugo jak nie nauczymy sie jesc...tak dlugo jest niebezpieczenstwo jo-jo;) ja tez jestem len nic nie robie....ostatnio i hula hop ma przerwe....tez nalezy do grupy leniiiii ;) Pozdrawiam i zycze milego nadchodzacego tygodnia;))