Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trzynastego


Nie jestem przesądna ,dzień jak każdy inny.Rano wizyta u mechanika(wymiana oleju)Mój małżonek wsiad w samochód i sobie pojechał.Na pożegnanie usłyszałam-twój samochód,to musisz jechać sama.No i pojechałam ,bez łaski,żaden problem.Pózniej pobiegałam troszkę po urzędach.Z tym juz gorzej bo przecież każdy wie jak to u nas załatwia się papierkowe sprawy.Na szczęście wszystko udało mi się załatwić.Wróciłam do domu a tu niespodzianka.Nie ma prądu i co się z tym wiąże kaloryfery zimne,woda w kranie zimna,BUUUŁaskawie włączyli prąd o 15.00.Ostro wzięłam się do pracy.Jak to zwykle po niedzieli sprzątanie,pranie itp.Teraz wieczorkiem po ćwiczeniach odpoczywam sobie przeglądając pamiętniki.Lubię je czytać chociaż niektóre wpisy wydają się troszkę banalne,no ale każdy ma prawo pisac to co chce.Jeśli chodzi o dietę to przestrzegam bardzo rygorystycznie.Nie wchodzę na wagę,chociaż bardzo mnie korci
  • Paczuszek45

    Paczuszek45

    14 stycznia 2014, 15:16

    Trenujesz silną wolę z wagą :) Ja sobie obiecuję za każdym razem jak wchodzę ,że od teraz dopiero za tydz. się zważę ,a następnego dnia rano "powtórka z rozrywki " ;-)))

  • Nefri62

    Nefri62

    14 stycznia 2014, 11:13

    miłego dnia latanie po urzędach to nie jest mój ulubiony sport

  • Cocunia13

    Cocunia13

    14 stycznia 2014, 07:25

    Ja tez nie.....w koncu to moja data;) Co do pamietnikow to przyznam ci racje....tez mam takie odczucie;)) Pozdrawiam i milego 14-go;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.