No i już po chrzcinach.Było ciężko ale dałam radę.Mimo ogólnego namawiania do zjedzenia zakazanych dla mnie rzeczy wytrwałam.Zdarzył mi się jeden maleńki grzeszek ale byłam świadoma tego co robię.Zjadłam maleńki (taką dosłownie ociupinkę) kawałek tortu.Niebo w gębie,czyste szaleństwo.No ale teraz już kolejny tydzień,dieta i ćwiczenia.Byle dalej,do przodu!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Invisible2
1 września 2013, 22:22Gratuluje, że wytrwałaś! :)