Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsze koty za płoty


No i nie było tak strasznie.Niepotrzebnie wczoraj tak panikowałam.Ćwiczenia okazały się bardzo przyjemne,dałam radę.Pierwsze 42 minuty pod "okiem: trenera za mną.Z raportem po ćwiczeniach też sobie poradziłam.Nowy plan diety chyba dostanę dopiero w sobotę po jutrzejszym ważeniu.Muszę więc sama  wymyślić sobie jadłospis na jutro.
  • Nefri62

    Nefri62

    15 sierpnia 2013, 20:35

    cześć, widzę że jesteś bardzo cierpliwa i nie poddajesz się mimo zastoju wagi. Ja myślę że to po prostu zmienia Ci się skład ciała więcej mięśni które są cięższe a mniej tłuszczu. Dobrze że się nie zniechęciłaś na pewno spotka Cię za to nagroda. pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.