Witajcie,
Jak na sobotę przystało minęła aktywnie.. Ale to dobrze, bo widać efekty.. Pan I. Zajął się Mikosiem, więc ja akcja "ogród" no i to co chciała wczoraj machnąć jest zaliczone... Pielenie i wycinanie chwastów przyplacilam odciskiem na środkowym palcu.. Cóż zdarza się.. Palec się zagoi, najważniejsze efekty.. Cieszę się też bo zrobiłam dobry obiad (klopsiki rybne, ziemniaczki, marchewki i sos jogurtowy.. Posprzątałam w domku i znów dość poważnie zmniejszyłam rozmiar kupki do prasowania..
A dziś już niedziela.. Ostatni dzień wakacji.. I aura znów pokazała kto rządzi.. Od rana buro i ponuro... Więc i planów brak.. Cóż tu robić w te piękna pogodę ?! Pan I. śpi... Miki śpi po porannym szaleństwie.. A ja chyba tez przytnę komara..
Udanej niedzieli....
agatep
1 września 2014, 14:45witam, witam ;-) przewijak już jest, a komoda w planie- obowiązkowa :-) najbardziej nie możemy się zdecydować na ściany- kolory, dekoracje ;-) dobrze,że tatusie czasami pomagają :-) pogoda u mnie dziś ównież ponura, jakby powietrze czuło,że wakacje wczoraj się skończyły
Ellfick
1 września 2014, 16:49Wiesz napewno powinno byc jasno i kolorowo.. A dekoracje.. My mamy przyszlosciowo... Żółte ściany i z tapety taka Ala lamperia w paski żółto, szaro, biało czarne z piłki do nogi.. A Miki w sumie teraz większość czasu spędza w salonie, a śpi ze mną w sypialnie.. A Ty zostajesz już w Polsce ?
sylwcia1704
31 sierpnia 2014, 17:17Wzajemnie kochana ;)
naja24
31 sierpnia 2014, 15:10Skąd bierzesz siłę na to wszystko, szacun. Ja ostatnio mam wszystkiego dość, a dzisiejszy dzień faktycznie oczy same się zamykają :)
Ellfick
31 sierpnia 2014, 21:04Wiesz czasami ręce opadają. Nie raz otwarta bym sobie piwko i usiadła przed tv mając wszystko głęboko w poważaniu, ale wiem że nikt tego za nie zrobi.. Cóż takie życie kobiety i matki..