WitAjcie,
oj tak jestem jestem i to bardzo mnie cieszy...
bo znaczy to tyle, że internet wciąż działa... za to nie mamy telewizji... hi hi...
ale co tam, ważne że chociaż jedno okno na świat działa....
u nas wciąż skwar z nieba się leje, chociaż dziś wieje przyjemny wietrzyk..
jednak widać po niebie, że coś się święci..
oby tylko po tych upałach nie przyszła jakaś wichura...
wiecie co chyba nie długo mnie zamkną u czubków
albo zamkną w pace za pogryzienie własnego dziecka...
bo zaczyna mnie już powoli jego zachowanie do szału doprowadzać...
wiem, że tak małe dziecko nie jest świadome tego, że robi nam na złość,
ale mam naprawdę czasem wrażenie, że on z premedytacją coś robi..
i do tego ten jego wieczny krzyk gdy coś nie jest tak jak on sobie tego chce..
a drze się tak jakbym nie wiem co mu robiła..
a ja tylko mówię, że nie wolno lub zabieram go w inne miejsce...
doradźcie coś, bo zwariuje... to za wcześnie na bunt dwulatka...
rozglądam się za żłobkiem lub opiekunką, no i oczywiście za pracą gdzieś bliżej..
bo nie długo problemy finansowe nas pogrążą....
wolałabym zostać w domu i sama się zająć Małym, ale niestety jest jak jest..
i wcale mnie to nie cieszy....
bo o ile teraz bujam się na te moje pół etatu to mam wrażenie,
że to mija się z sensem.. 120 km muszę zrobić za dzień,
a kasa z tego prawie żadna.. dobrze, że moja Maminka może zająć się Mikim..
ale też nie zawsze.. bo wiadomo też nie jest w pełni zdrowa..
ale gdybym miała jeszcze zapłacić za opiekę to lepiej siedzieć w domu..
kurde, ale bezsens i w ogóle..
no nic czas coś porobić...
Udanego popołudnia...
sylwcia1704
9 sierpnia 2014, 17:34To fakt trochę to mija się z celem....oby się zmieniło na + ...już czytam dalej i sprawdzam ;)
MamaJowitki
22 lipca 2014, 07:51rozumiem cie doskonale, Jowi ma obecnie bunt 6 latka szalu idzie dostac :( i to glownie przy mnie przy tatusiu w miare sie trzyma. mam nadzieje ze znajdziesz cos blizej