Witajcie,
trochę w tym tygodniu udało nam się popchnąć te rehabilitacje..
aż cztery razy byliśmy.. no, więc Mikołaj nie lubi jednak tych spotkań..
niby przez pierwsze 15- 20 jest ok, a potem to coś w stylu, dre się,
bo mnie ze skóry obdzierają..
przy czym te ćwiczenia to naprawdę nie są jakieś tortury.. i masaż na końcu..
sama bym się chętnie podłożyła.. bo ostatnio wstaję połamana..
ten tydzień też będziemy cztery razy jechać.. wole tak i mieć to szybko z głowy..
bardzo to dla mnie męczące..
jeździmy na 8.30.. wyjeżdżam już ok. 7.30, bo ok. 35 min to dojazd,
a chce mieć jeszcze chwilę, żeby wózek wypakować
i dać troszkę Małemu pociumciać..
no i żeby mu się odbiło..
a co mu dają te rehabilitacje - widzę poprawę rusza już w zasadzie obiema stronami (rączki i nóżki) jednakowo.. układa się jeszcze w rogala,
ale to podobno potrwać może nawet dość długo..
te wyjazdy zburzyły nam plan działania dość mocno..
od kilku dni widzę, że Miko cuduje coś dziwnego.. niby to za wcześnie by siadać, ale jak tylko jest w pozycji takiej ni to na leżąco ni to na siedząco np na moich kolanach to czy na rękach to się pionizuje bardzo do siadu..
zastanawiam się czy nie zaczyna się już ząbkowanie, bo jest dość marudny...
w nocy budzi się co kilkadziesiąt minut..
ślini się i gryzł by dosłownie wszystko..
nawet jak na ręce go wezmę
i przytulę do policzka to zabiera się za robienie malinki.. łobuz.. trzeba uważać..
oto nowe focie..
Miłej niedzieli.. bo moja samotna z Mikim..
Tata nas olał i pojechał na ryby...
trochę w tym tygodniu udało nam się popchnąć te rehabilitacje..
aż cztery razy byliśmy.. no, więc Mikołaj nie lubi jednak tych spotkań..
niby przez pierwsze 15- 20 jest ok, a potem to coś w stylu, dre się,
bo mnie ze skóry obdzierają..
przy czym te ćwiczenia to naprawdę nie są jakieś tortury.. i masaż na końcu..
sama bym się chętnie podłożyła.. bo ostatnio wstaję połamana..
ten tydzień też będziemy cztery razy jechać.. wole tak i mieć to szybko z głowy..
bardzo to dla mnie męczące..
jeździmy na 8.30.. wyjeżdżam już ok. 7.30, bo ok. 35 min to dojazd,
a chce mieć jeszcze chwilę, żeby wózek wypakować
i dać troszkę Małemu pociumciać..
no i żeby mu się odbiło..
a co mu dają te rehabilitacje - widzę poprawę rusza już w zasadzie obiema stronami (rączki i nóżki) jednakowo.. układa się jeszcze w rogala,
ale to podobno potrwać może nawet dość długo..
te wyjazdy zburzyły nam plan działania dość mocno..
od kilku dni widzę, że Miko cuduje coś dziwnego.. niby to za wcześnie by siadać, ale jak tylko jest w pozycji takiej ni to na leżąco ni to na siedząco np na moich kolanach to czy na rękach to się pionizuje bardzo do siadu..
zastanawiam się czy nie zaczyna się już ząbkowanie, bo jest dość marudny...
w nocy budzi się co kilkadziesiąt minut..
ślini się i gryzł by dosłownie wszystko..
nawet jak na ręce go wezmę
i przytulę do policzka to zabiera się za robienie malinki.. łobuz.. trzeba uważać..
oto nowe focie..
Miłej niedzieli.. bo moja samotna z Mikim..
Tata nas olał i pojechał na ryby...
agrataka
3 listopada 2013, 00:59ale fajne minki strzela :)
Kora1986
22 października 2013, 12:29śliczny ten twój Synuś!! Oj więcej takich zdjęć i nie wytrzymam do przyszłego roku ze staraniami :-)
KarolajnaGdynia
21 października 2013, 12:41Ależ to będzie łamacz babskich serc ! :) Ty tatę też olej ! Masz kochanego synka i się nie przejmuj męzem wcale !
claudia2002
21 października 2013, 10:31Kochany maluch- przystojniaczek już malinki chce robić :P, ani się nie obejrzysz jak dziewczyny się będą za nim oglądać :P . Zazdroszczę też bym już chciała mieć takiego szkraba :)
OnceAgain
21 października 2013, 09:58Ale słodziak z Tego Twojego Synuśka :)
MartaJarek
21 października 2013, 09:44jaki śliczny, cudny :*
jolka872
21 października 2013, 09:30słodki;)
lidianna
21 października 2013, 08:12ale śliczny:-) oczka ma obłędne:-) a skoro tata Was olał, to czas mu się jakoś zrewanżować....
gosiuniaaa
20 października 2013, 21:24Nie wytrzymałabym gdybym miała takiego męża jak Ty. A Miki słodki:) też się podciąga się jak siedzi na kolanach, albo nawet jak leży troszeczkę wyżej. Ehh rosną te dzieciaczki:)
88sweet88
20 października 2013, 20:04Moj to tylko dasz palca a juz chce siadac! Caly czas sie pociaga lobuz! Oj nie dziwie sie ze takie wyjazdy sa meczace! Jezu on to cala ty! Slodziak!!
Marcela28
20 października 2013, 19:36Ależ on jest rozkoszny:))))))) Taki do schrupania:))))
Mandaryneczka
20 października 2013, 16:11super ten Twoj synek, wiesz co moja mala tez lubi byc w pozycji takiej siedzacej...ciagnie glowa do gory jak jest na pollezaco..lubi na kolanach siedziec, w nocy tez sie przebudza czesto...mam nadzieje, ze to minie.
burarura
20 października 2013, 15:50Jaki czaruś słodki z niego jest :)
Julia551
20 października 2013, 15:42Ślicznego masz tego synusia:)