obiecuje, że na tyle ile będzie to możliwe i czas mi dopiszę będę pisać.. od jutra wracam na dietę.. koniec z podjadaniem i obżarstwem, bo tylko czekać aż dobije do 60 kg... jutro się zważę i pomierzę i myśle, że wieczorkiem po pracy zrobię aktualizację moich pomiarów..
co u mnie nowego?
praca praca praca... z jednej w drugą i chyba przesadziłam, bo nie wiem jak tak długo pociągnę, ale myślę że od października - bo studia się zaczną tą drugą "pracą" podziele się z mamą.. jej przyda się parę groszy, a ja nie będę musiałą z niej całkiem rezygnować, bo nie wiem co będzie po stażu.. fakt to 10 miesięcy, ale mogę zostać całkiem bez pracy i wtedy kiepsko... ale poczekamy i zobaczymy co los przyniesie...
Dobrej nocy Słoneczka...
pinezka85
6 września 2009, 22:29Super, że jesteś Słoneczko :) Ojej - może zwolnij ciut tempo, bo się nam zamęczysz. Całusek :*