... wielki jak mój zadek... no niestety znów muszę zacząć działać...
zauważyłam, że moja dieta oststnio jest bardzo zła... dlatego postanowiłam coś z tym zrobić...
zacznę może od kilku zwierzeń... co u mnie nowego?
od 1 września jestem na stażu... pracuję w miejscowym ośrodku pomocy społecznej i jest całkiem fajnie.. pracuje od 7.30 - 15.30.. uczę się tez dalej weekendami.. jestem na V roku politologii.. a życie prywatne? jest chyba trochę bardziej pokręcone niż było...
jutro po pracy przedstawie swoje aktualne wymiary i wagę oczywiście...
wiem, że muszę zmienić swoją dietę i nie chodzi tu nawet tak do końca o to żeby schudnąć, a raczej o to żeby nie dobić do 60 kg...
jaki mam plan?
chyba jeszcze go nie mam...
ale myślę, że skupię się na diecie 1000-1200 kcal
no i obowiązkowo więcej ruchu...
przydała by mi się jakaś bratnia dusza jako wsparcie..
może ktoś chętny?
kubinka
13 listopada 2009, 20:43damy rade :D ech tylko u mnie kiszka z silną wolą :( dlatego tez proszę o wsparcie
Hopka
12 listopada 2009, 15:08Ja jestem chętna :D Też wolę schudnąć niż dobić do 60tki xD Tylko ja nieregularnie pracuję :/ Ale też w weekendy studiuję. Z tym, że aktualnie nie mam sił na tzw. więcej ruchu. A w pracy mam go i tak sporo. Się naganiam przez kilka godzin :o) To jak? :D Zostanę przyjęta? ;>