... spadło to na mnie dośc nie oczekiwanie i nie byłąm na to przygotowana przynajmniej teraz ani fizycznie ani psychicznie, ale jednak się stało... od 1 września 2009 przez 10 miesięcy jestem stażystką... coś wkońcu w moim życiu drgnęło... dowiedziałam się o tym 27 sierpnia i miałam dosłownie 2 dni żeby pozałatwiać swoje i formalne sprawy przed podjęciem stażu... przez to zaniedbałam mój pamiętniczek, ale mam nadzieje, że mi wybaczycie.. bardzo potrzebna mi była zmiana mojego trybu życia.. ale teraz chyba trochę przesadziłam, bo kończę pracę o 15.30 a o 17 idę do mojej drugiej "pracy" na 2 h... i przyznam się szczerze trochę to męczące.. no ale zobaczymy ile tak wytrzymam...
dietkowo jest super, bo w pracy nie chce mi się jeść - jem malutko.. a po pracy to już mi się nie chce...
pozdrawiam i dobrej nocy ....
GosiaK1980
2 września 2009, 23:09no to fajnie że coś się ruszyło:-)mam nadzieję że będzie fajnie bo ja mam ze stażu same dobre wspomnienia:-)wiem że mi się też końcu jakoś ułoży ale jest dołujące jest że nic się nie dzieje, nawet porządnych ofert nie ma...ale Tobie gratuluję,miłej nocki:-)
pinezka85
2 września 2009, 21:48Super Kochana :) Cieszę się razem z Toba z takiej zmiany :) Trzymaj się Słonko :) Buziak :*