Witajcie,
opowiadania ciąg dalszy...
Mikołaj dostał 9 / 10 pkt w skali Abgar, bo okazało się, że nie dość, że był wprawdzie luźno, ale jednak owinięty pępowiną wokół szyi, to jeszcze rodził się jak to określiła studentka, z którą potem rozmawiałam, a była przy porodzie, że Młody rodził się na "supermena", czyli z rączką i główką razem.. dlatego ten ból, przeciągający się poród i dodatkowe pęknięcie na tyłku.. no i konsekwencją dla Małego była duża sinizna - urodziła się fioletowy po buźce.. miał popękane naczynka na buźce i białkach oczek.. mały Wampierk..
Mały dostał żółtaczki zaraz na drugi dzień i wylądował na foto terapii.. spędził tam naprawdę wiele godzin.. dostał kroplówki na wypukanie z organizmu bilirubiny..
do tego była obawa, że przy porodzi uszkodził mu się bark..
do domu wyszliśmy dopiero 30 czerwca - w 6 dniu..
dostaliśmy kilka skierowań na konsultacje ze względu na ciężki porób..
neurolog, okulista, poradnia patologi noworodka i to co w standardzie - USG bioderek i przezciemiączkowe.. musimy wszystko załatwić do 6 tygodnia..
ciekawe jakim cudem skoro wszędzie takie kolejki..
mam wyrzuty sumienia, że może gdybym się bardziej postarała przy porodzie Mały by tak nie cierpiał..
wczoraj byliśmy na wizycie u pediatry no i niby jest wszystko w porządku.. żółtaczka zeszła.. z barkiem wydaje się być wszystko dobrze..
dziś byliśmy też u znajomej lekarki pediaty-neonatologa.. powiedziała to samo.. ale i tak konsultacje u specjalistów trzeba zaliczyć, żeby mieć pewność...
a jak Mały się spisuje..
hm... w zasadzie to je i śpi.. z przerwami na toaletę i marudzenie.. ale ogólnie jest dobrze.. jeszcze nie daje mi w kość.. w nocy śpi różnie.. od 1,5 do 3 godzin..
moja mleczarnia ledwo daje radę, bo w zasadzie Mały gdybym mu pozwoliła to cycka by wcale nie oddał..
Dobra Miki się budzi..
Udanego popołudnia...
opowiadania ciąg dalszy...
Mikołaj dostał 9 / 10 pkt w skali Abgar, bo okazało się, że nie dość, że był wprawdzie luźno, ale jednak owinięty pępowiną wokół szyi, to jeszcze rodził się jak to określiła studentka, z którą potem rozmawiałam, a była przy porodzie, że Młody rodził się na "supermena", czyli z rączką i główką razem.. dlatego ten ból, przeciągający się poród i dodatkowe pęknięcie na tyłku.. no i konsekwencją dla Małego była duża sinizna - urodziła się fioletowy po buźce.. miał popękane naczynka na buźce i białkach oczek.. mały Wampierk..
Mały dostał żółtaczki zaraz na drugi dzień i wylądował na foto terapii.. spędził tam naprawdę wiele godzin.. dostał kroplówki na wypukanie z organizmu bilirubiny..
do tego była obawa, że przy porodzi uszkodził mu się bark..
do domu wyszliśmy dopiero 30 czerwca - w 6 dniu..
dostaliśmy kilka skierowań na konsultacje ze względu na ciężki porób..
neurolog, okulista, poradnia patologi noworodka i to co w standardzie - USG bioderek i przezciemiączkowe.. musimy wszystko załatwić do 6 tygodnia..
ciekawe jakim cudem skoro wszędzie takie kolejki..
mam wyrzuty sumienia, że może gdybym się bardziej postarała przy porodzie Mały by tak nie cierpiał..
wczoraj byliśmy na wizycie u pediatry no i niby jest wszystko w porządku.. żółtaczka zeszła.. z barkiem wydaje się być wszystko dobrze..
dziś byliśmy też u znajomej lekarki pediaty-neonatologa.. powiedziała to samo.. ale i tak konsultacje u specjalistów trzeba zaliczyć, żeby mieć pewność...
a jak Mały się spisuje..
hm... w zasadzie to je i śpi.. z przerwami na toaletę i marudzenie.. ale ogólnie jest dobrze.. jeszcze nie daje mi w kość.. w nocy śpi różnie.. od 1,5 do 3 godzin..
moja mleczarnia ledwo daje radę, bo w zasadzie Mały gdybym mu pozwoliła to cycka by wcale nie oddał..
Dobra Miki się budzi..
Udanego popołudnia...
OnceAgain
8 lipca 2013, 07:54Kochana przecież Ty dziecka w brzuchu tak nie ułożyłaś więc proszę mi się tutaj nie obwiniać. Mały jest silny i na pewno każdą wizytę u specjalistów przejdzie śpiewająco :)
XxHelloKittyxX
8 lipca 2013, 05:15Napewno wszystko Bedzie Dobrze zobaczysz gratulacje
mili80
6 lipca 2013, 19:25Wowowowowow!!!! Czego ja się dowiaduje!!!!! Szukam poprzedniego wpisu, bo przegapiłąm narodziny!!! Super, że już wszystko dobrze i mały grzeczny.. Nacierpiałaś się i nadenerwowałaś pewnie... trzyamj się i ucałuj Maluszka :***
Julia551
6 lipca 2013, 10:25Koniecznie trzeba iść wszędzie i posprawdzać...I nie obwiniaj siebie!To nie od ciebie zależało a szkoda się denerwować:)Zdrówka wam życzę!:*
agrataka
5 lipca 2013, 17:28Nie win siebie zrobilas wdzystko jak należy, to że tak się ustawił niestety zaważyło o wszystkim. Superman od pierwszej sekundy życia :) Smacznego dla młodego, a dla Ciebie dużo sił życzę :)
88sweet88
5 lipca 2013, 15:44Mam nadzieje ze wszystko bd doarze z maluszkiem! Powrotu do zrowia dla was!
colorovax3
5 lipca 2013, 15:39jeju, 3maj sie taki bobas to na pewno radocha,ale tez wiele nieprzespanych nocy..