Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
opowieści około porodowe..


Witajcie,

bardzo dziękuje Wam za wiele miłych komentarzy.. miło mi, że ktoś o mnie pamięta..
przepraszam, że Was tak ostatnio zaniedbałam,
ale moja poszyta "niewymowna" ogranicza znacznie moje możliwości
jeśli chodzi o siedzenie i większość pozycji półleżących,
które zachęciły by mnie do dłuższego posiedzenia przed komputerem...


Oto moje Kochane Dzieciątko:



no więc opowiadam..

jak pisałam na 24 czerwca miałam ostatnią wizytę u mojej Gin.. ok. 20 byłam już po.. wszystko było w porządku, rozwarcia brak, szyjka lekko się skracała, skurczy brak.. umówiłam się na 27.06 na KTG do szpitala..

potem pojechaliśmy do rodziców, zrobiliśmy zakupy w Biedronce
i ok. 21.30 jedliśmy już lekką kolację w domku.. byłam zmęczona,
więc od razu po niej poszłam się kąpać.. w łóżku wylądowaliśmy ok. 23..
jeszcze jakiś film.. byłam w sumie nie spokojna.. i jakoś tak dziwnie się czułam,
ale typowych oznak porodu brak..
przewracałam się z boku na bok i w ciągu godziny byłam chyba z 5 razy siku..

ok. 0.30 dostałam pierwszego skurczu.. ale wzięłam to za skurcze jelit,
poleciałam do kibelka, zaczęłam plamić.. i już miałam panikę,
że coś nie tak z młodym, ale jakoś że to poród to nie czułam..
ale mówię nic, kładę się spać..
jak do rana nie przejdzie to pojedziemy z rana do szpitala..
ale ok 1.00 odeszły mi pierwsze wody
– dobrze, że ze względu na to plamienie zabezpieczyłam się,
bo inaczej łóżko zalane by było…

ale reakcja mojego Męża na mój tekst jak go obudziłam –
I. chyba musimy jechać do szpitala… czemu.. bo chyba odeszły mi wody…  aha.. 
- on był gotowy do wyjścia szybciej niż ja..

lał deszcz.. ale po kilkunastu minutach byliśmy już w szpitalu na izbie przyjęć.. położna kazała się przebrać, zbadała mnie – rozwarcie na 5 cm
i wypisałyśmy multum papierów na przyjęcie..

po 2.00 byłam z Mężem na sali przedporodowej..
dostałam antybiotyk dożylnie na moją bakterię,
a ok. 4.00 dostałam kroplówkę z oksytocyny, bo już z bólu nie mogłam,
a rozwarcie ok. 6 cm.. dostałam też butle z rozweselaczem
- poczułam odrobinkę ulgi,
ok. 6.00 zaczęły się bardziej regularne skurcze i wylądowałam na fotelu porodowym.. ale niestety te tak zwane skurcze parte u mnie były dość kiepskie..
w zasadzie jakoś tego nie odczuwałam jako skurcze parte tylko normalne..
ból niemiłosierny.. nawet nie wiem za którym w zasadzie wyciągnęli siłą Młodego.. Mąż był cały czas przy mnie najpierw trzymał mnie za ramię,
a potem przy akcji za głowę, lekarz i jedna z położnych uciskali mi brzuch,
a kolejne dwie panie  próbowały wyjąć młodego przy skurczach..  nie dość,
że mnie nacięli to jeszcze i tak pękło dość sporo..
powiem wam do dziś boli mnie brzuch od tego wyciskania..

jak sobie to przypomnę to ciary po plecach mi idą..  Mały urodził się o 8.15..
ale jak wyjęli Młodego i położyli go na mój brzuch to poczułam ulgę..
i w sumie to racja, że ból nie ma znaczenia jak urodzi się dziecko..
bo to on zrekompensował moje cierpienie….
i nie cofnęła bym czasu, wiedząc że tak bardzo będzie trudny dla mnie ten poród..

cdn. – postaram się jutro.. ale już nie wysiedzę..

Miłego wieczorku...
  • XxHelloKittyxX

    XxHelloKittyxX

    8 lipca 2013, 05:22

    Gratulacje pieknego synka

  • Julia551

    Julia551

    6 lipca 2013, 10:20

    Piękny synuś!Kochana cieszę się,że wszystko się udało!:)

  • agrataka

    agrataka

    5 lipca 2013, 17:23

    Ale słodziak - gratukacje dla dzielnej mamy :) I współczuję takiego porodu ale i tak szybko poszło. Aj mnie też porządnie nacieli i przez 4tyg nie mogłam siedzieć, a przed kompem to stałam zeby coś napisać ;) podmywaj sie tantum rosa ale tylko kilka dni a potem samą wodą (albo z mydłem) i polecam butelkę z wodą przy każdym skorzystaniu z wc ;) O tak pierwszy raz mieć maluszka na brzuchu - bezcenne :)

  • claudia2002

    claudia2002

    5 lipca 2013, 13:02

    Piękny chłopczyk :) byłaś mega dzielna gratuluję jeszcze raz :)

  • Kora1986

    Kora1986

    5 lipca 2013, 09:08

    śliczny ten Twój Mikołaj! Mam nadzieję, że z tym bólem to prawda - panicznie boję się porodu...

  • colorovax3

    colorovax3

    4 lipca 2013, 23:42

    jeju jaki kochany!!

  • Agusienka123

    Agusienka123

    4 lipca 2013, 23:05

    za czas jakis już nie będziesz pamiętała o bólu,dziecko wszystko co złe wynagradza :-)

  • astoriaa

    astoriaa

    4 lipca 2013, 22:02

    Wymęczyłaś się straszliwie pewnie, ale za to prześliczny jest Twój Synek ;)

  • Grazia1812

    Grazia1812

    4 lipca 2013, 20:46

    ŚLICZNY MALUSZEK,GRATULACJE.

  • tymciazylcia

    tymciazylcia

    4 lipca 2013, 20:19

    Śliczny Maluch! Jeszcze raz gratuluje i czekam na każdą notkę z niecierpliwością! Spisałaś się fantastycznie!

  • Sylwunia54

    Sylwunia54

    4 lipca 2013, 19:17

    Spisałaś się super.. Jeszcze raz gratuluję kochana - maluch fajny :) A jak śpi - myśliciel :))

  • ewej1993

    ewej1993

    4 lipca 2013, 18:36

    śliczny dzieciaczek! Bardzo zazdroszczę, i mam nadzieję, że mój czas szybko przyjdzie. I zapraszam na mojego nowego bloga, Twoja opinia co do tego w jaki sposób mogę go prowadzić i co mogę jeszcze pisać, oprócz tego co chcę oczywiście się przyda: silnaja.blogspot.com

  • dola123

    dola123

    4 lipca 2013, 18:35

    Gratuluję. Byłaś bardzo dzielna. Mały słodki ;;))

  • 88sweet88

    88sweet88

    4 lipca 2013, 18:21

    Oj ale czekalam na wiadomosci! Gratuluje jeszcze raz pieknego maluszka!! Oj ja sie tez boje tego porodu kurde mam dwa dni do terminu i czekam i czekam..

  • heili

    heili

    4 lipca 2013, 18:20

    Gratulacje,śliczny i szybkiego dojścia do siebie!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.