Witajcie,
ostatnio jakoś ciężkie czasy nade mną wiszą... zdrowotnie...
moja choroba rzuciła mi się teraz na kaszel i katar...
najchętniej nie wychodziłabym w ogóle z łóżka.. apetytu brak... jem, bo muszę, za względu na Cocolinka i muszę mu dostarczać wszystkiego co potrzebuje..
moje Dzieciątko najważniejsze... cieszy mnie tylko, że robi puk puk...
trochę mnie tym uspokaja..
inny problem jaki mam za zdrowiem to koszmarne zaparcia..
to jest jakiś kolejny koszmar...
chodzę do wc co 3 dni, w dodatku jak już pójdę to nie zajmuje mi to 5 min...
a tyłek boli mnie jeszcze przez 2 dni potem... nic tylko palnąć sobie w łeb...
postanowiłam zmienić dietę w sposób totalny...
zero czekolady, pieczywo tylko rano i to mało..
przede wszystkim owoce, warzywa, chude mięsko, serki, jogurty, soki, woda...
dużo pić..
znów mi gdzieś uciekło przez chorobę.. w piątek zaczęliśmy z Cocolino 17 tydzień..
brzuszek rośnie... dobrze, że Maluszek robi puk puk... trochę mnie tym uspokaja..
miałam popracować.. ale nie mam na to siły.. nic a nic...
więc tylko poczytam szybko co u Was i przykrywam nos pod kołdrą...
muszę to wyleżeć.. chociaż leże już 5 dnień..
jeśli grypa trwa 7 dni lub tydzień to znaczy, że ja mam jeszcze 2 dni....
Miłej niedzieli Kochane...
ostatnio jakoś ciężkie czasy nade mną wiszą... zdrowotnie...
moja choroba rzuciła mi się teraz na kaszel i katar...
najchętniej nie wychodziłabym w ogóle z łóżka.. apetytu brak... jem, bo muszę, za względu na Cocolinka i muszę mu dostarczać wszystkiego co potrzebuje..
moje Dzieciątko najważniejsze... cieszy mnie tylko, że robi puk puk...
trochę mnie tym uspokaja..
inny problem jaki mam za zdrowiem to koszmarne zaparcia..
to jest jakiś kolejny koszmar...
chodzę do wc co 3 dni, w dodatku jak już pójdę to nie zajmuje mi to 5 min...
a tyłek boli mnie jeszcze przez 2 dni potem... nic tylko palnąć sobie w łeb...
postanowiłam zmienić dietę w sposób totalny...
zero czekolady, pieczywo tylko rano i to mało..
przede wszystkim owoce, warzywa, chude mięsko, serki, jogurty, soki, woda...
dużo pić..
znów mi gdzieś uciekło przez chorobę.. w piątek zaczęliśmy z Cocolino 17 tydzień..
brzuszek rośnie... dobrze, że Maluszek robi puk puk... trochę mnie tym uspokaja..
miałam popracować.. ale nie mam na to siły.. nic a nic...
więc tylko poczytam szybko co u Was i przykrywam nos pod kołdrą...
muszę to wyleżeć.. chociaż leże już 5 dnień..
jeśli grypa trwa 7 dni lub tydzień to znaczy, że ja mam jeszcze 2 dni....
Miłej niedzieli Kochane...
mikolino
29 stycznia 2013, 12:44Czesc Kochana mozesz mi powiedziec skad masz te obrazki??
kate3377
28 stycznia 2013, 17:04Dużo zdrówka Ci życzę:)
grucha81
28 stycznia 2013, 09:35na zaparcia najlepsze są suszone śliwki, pierwszy raz zjedz pół paczki a później wystarczy dziennie 2-3 sztuki, ja też od zawsze walczę z zaparciami....... ostatnio też zalewam 2-3 łyżki siemienia lnianego i piję z wodą tą galaretkę która z tego powstaje...wczoraj też z tymi nasionami wypiłam...efekt jest! poza tym możesz też gotować sobie kompot z suszu albo z samych jabłek....działa cuda:)
agatep
28 stycznia 2013, 08:34to zdrowiej Kochana szybciutko, teraz musisz o siebie dbać podwójnie :) a wiosna już niedługo:)
anowia24
27 stycznia 2013, 17:16zdrówka , a na te zaparcia może faktycznie zmiana diety pomoże:)
Kamila112
27 stycznia 2013, 15:13Wszystkiego dobrego i dużo zdrówka :)
Julia551
27 stycznia 2013, 13:35Z tym mrozem to masakra-wszędzie ślisko,mroźnie i wgl;)Miłej niedzieli kochana;*
klaudiaankakk
27 stycznia 2013, 12:53mróz wszędzie brrrrrrrrrrrr to powodzenia ze zmianą dietki :)
tymciazylcia
27 stycznia 2013, 12:532 dni to już niewiele ;) ale mam nadzieję, że się w końcu dokurujesz :* dbajcie o siebie z Maluszkiem
mili80
27 stycznia 2013, 12:07Ja też miałam problemy z zaparciami ostatnio i zaczełam codziennie na kolację robić sobie zupę mleczną: 3 łyżki otrąb, 2 łyżki płatków owsianych w mleku, a przed tym jem kilka suszonych śliwek i codziennie rano raz dwa i po problemie :) A zaparcia miałam do tego stopnia, że raz zemdlałam nawet po wyjściu z łazienki.. Także spróbuj mojego sposobu :) I kuruj się kochana :***
agniczka
27 stycznia 2013, 11:58Bo one lubią nas niestety ;/ Ty to chyba możesz głównie domowymi sposobami się kurować, a ja jestem na antybiotyku i powiem Ci, że do wczoraj do południa czułam poprawę, ale po południu jak mnie wzięło, to czuję się tak samo źle, jak na początku choroby ;/
88sweet88
27 stycznia 2013, 11:23Ojj kochana zdrowiej !!! Ja zaparc nie mam nawet moge powiedziec ze mam dobry metabolizm. Ja tez mam nadzieje ze niedlugo poczuke malutkie kopniaczki;-)
alexxx1
27 stycznia 2013, 11:22Zaparcia ? zapraszam do siebie?:)
agniczka
27 stycznia 2013, 11:22Zdrowiej, też mam jeszcze dwa dni na powrót do zdrowia ;)
aannxx
27 stycznia 2013, 11:13Kuruj się :)