Witajcie...
no i już mamy 6 grudnia...
a my z Mężem widocznie grzeczni nie byliśmy,
bo Mikołaj podarował nam kolejny remontowy problem...
wiadomo zawsze musi być pod górkę...
Mąż montował kaloryfer no i uszkodził rurkę miedzianą z ogrzewania..
no i mamy klops, bo zaczęło ciec i to mocno dość...
więc zmuszony był zakręcić w domu ogrzewanie...
ogólnie to nie mamy w domu tropików, bo przy piecu na max. jest 23 st. C...
a na domiar złego Mąż musiał iść do pracy...
Kolega, który umie spawać w miedzi także musiał iść na drugą zmianę..
i kolejny klops, bo mamy problem z pożyczeniem palnika..
chcieli dziś jeszcze z tym podziałaś po pracy po 22,
ale jak nie załatwią palnika to marzniemy... bo w nocy zapowiadają dziś -6 st. C,
a jutro nawet -10 st. C... pięknie... dziękujemy Mikołaju..
a dopiero pozbyłam się kataru...
jeśli do jutra tego nie zrobią to chyba po wizycie u gin pojadę do rodziców
i tam zostanę póki tego nie zrobią..
więc ja dziś obraziłam się na Mikołaja...
zaraz lecę do sklepu po jakieś jedzonko..
i coś słodkiego, bo mam smaka.. a w domu pustki..
a potem trzeba zabrać się za porządki w domku puki jest jeszcze w miarę ciepło..
Miłego popołudnia..
Mam nadzieje, że dla was Mikołaj będzie bardziej łaskawy... .
no i już mamy 6 grudnia...
a my z Mężem widocznie grzeczni nie byliśmy,
bo Mikołaj podarował nam kolejny remontowy problem...
wiadomo zawsze musi być pod górkę...
Mąż montował kaloryfer no i uszkodził rurkę miedzianą z ogrzewania..
no i mamy klops, bo zaczęło ciec i to mocno dość...
więc zmuszony był zakręcić w domu ogrzewanie...
ogólnie to nie mamy w domu tropików, bo przy piecu na max. jest 23 st. C...
a na domiar złego Mąż musiał iść do pracy...
Kolega, który umie spawać w miedzi także musiał iść na drugą zmianę..
i kolejny klops, bo mamy problem z pożyczeniem palnika..
chcieli dziś jeszcze z tym podziałaś po pracy po 22,
ale jak nie załatwią palnika to marzniemy... bo w nocy zapowiadają dziś -6 st. C,
a jutro nawet -10 st. C... pięknie... dziękujemy Mikołaju..
a dopiero pozbyłam się kataru...
jeśli do jutra tego nie zrobią to chyba po wizycie u gin pojadę do rodziców
i tam zostanę póki tego nie zrobią..
więc ja dziś obraziłam się na Mikołaja...
zaraz lecę do sklepu po jakieś jedzonko..
i coś słodkiego, bo mam smaka.. a w domu pustki..
a potem trzeba zabrać się za porządki w domku puki jest jeszcze w miarę ciepło..
Miłego popołudnia..
Mam nadzieje, że dla was Mikołaj będzie bardziej łaskawy... .
burarura
6 grudnia 2012, 19:42ehh to coś pechowy ten Mikołaj w tym roku..;/ ale na pewno szybko sikę z tym uporają:) trzymam kciuki.. a jak nie to lepiej będzie jak przeczekasz awarię u rodziców..:)
nathalie535
6 grudnia 2012, 17:07o kurczę jak pech to pech... no może do jutra się tak mocno nie ochłodzi w domu.. chociaż u nas się raz nie napali to mega zimno.. nic musisz się ciepło ubrać-na cebulkę :)
klaudiaankakk
6 grudnia 2012, 16:11ah ten Mikołaj ;p nie ma co, musisz do rodziców się wybrać bo umarzniesz.
haszka.ostrova
6 grudnia 2012, 14:48Oj, to Mikołajowi się rózga należy! mam nadzieję,że szybko uda Wam się to naprawić... Buźka!
MamaJowitki
6 grudnia 2012, 14:31a to napewno ci sie zrobi i cieplo przy robocie i cieplutko na serduszku :D
OnceAgain
6 grudnia 2012, 14:29Oj ale niedobry ten Mikołaj u Ciebie. Mam nadzieję że uda się załatwić ten palnik i będziesz miała ciepło w domku.
MamaJowitki
6 grudnia 2012, 14:14mam nadzieje ze szybciutko sie z tym uporaja, i racja lepiej posiedziec troszke u rodzicow