Witajcie Kochane,
miałam napisać już wczoraj wieczorem, ale nie byłam w stanie..
miałam klozetowy odlot.. wymiotowałam i w ogóle myślałam,
że będę robić alarm sąsiadowi żeby mnie na pogotowie zawiózł..
bo Mężuszek do pracy musiał na noc..
ale ja miałam wczoraj tak gwałtowne wymioty,
że chyba sobie coś uszkodziłam w przewodzie pokarmowym,
bo potem to już z krwią wymiotowałam.. położyłam się kompletnie zjechana
z wiaderkiem pod łóżkiem.. i miałam posmak krwi w ustach cała noc..
bałam się, żebym jakiegoś krwotoku nie dostała.. ale na szczęście dożyłam do rana...
dziś na razie czuje na razie ok., ale wczoraj akcja zaczęła się później...
więc już się boję.. a noc znów samotna...
Mężuszek kupił mi maść majerankową na katarek i faktycznie pomaga..
w sobotę mam jechać na urodziny do Bratowej
to jak mi całkiem nie przejdzie to poproszę Mamę o pożyczkę inhalatora..
wczoraj byłam na pierwszych badaniach cieżarówkowych..
Pani spuściła mi chyba z pół litra krwi.. ale w sumie mówiła, że inaczej nie da rady..
ale dla Dzidzi trzeba... na toksoplazmozę muszę poczekać 10 dni więc odpiorę je dopiero przed wizytą u gin w piątek w przyszłym tygodniu..
szukam brakujących czerwonych dodatków i akcesoriów do łazienki, ale myślę, że jutro już będę mogła zrobić wam fotkę.. Mężuszek wiesza właśnie lustro.. ale się cieszę....
powoli będziemy pozbywać się kurzów.. :D
Miłego wieczorku Moje Piękne...
miałam napisać już wczoraj wieczorem, ale nie byłam w stanie..
miałam klozetowy odlot.. wymiotowałam i w ogóle myślałam,
że będę robić alarm sąsiadowi żeby mnie na pogotowie zawiózł..
bo Mężuszek do pracy musiał na noc..
ale ja miałam wczoraj tak gwałtowne wymioty,
że chyba sobie coś uszkodziłam w przewodzie pokarmowym,
bo potem to już z krwią wymiotowałam.. położyłam się kompletnie zjechana
z wiaderkiem pod łóżkiem.. i miałam posmak krwi w ustach cała noc..
bałam się, żebym jakiegoś krwotoku nie dostała.. ale na szczęście dożyłam do rana...
dziś na razie czuje na razie ok., ale wczoraj akcja zaczęła się później...
więc już się boję.. a noc znów samotna...
Mężuszek kupił mi maść majerankową na katarek i faktycznie pomaga..
w sobotę mam jechać na urodziny do Bratowej
to jak mi całkiem nie przejdzie to poproszę Mamę o pożyczkę inhalatora..
wczoraj byłam na pierwszych badaniach cieżarówkowych..
Pani spuściła mi chyba z pół litra krwi.. ale w sumie mówiła, że inaczej nie da rady..
ale dla Dzidzi trzeba... na toksoplazmozę muszę poczekać 10 dni więc odpiorę je dopiero przed wizytą u gin w piątek w przyszłym tygodniu..
szukam brakujących czerwonych dodatków i akcesoriów do łazienki, ale myślę, że jutro już będę mogła zrobić wam fotkę.. Mężuszek wiesza właśnie lustro.. ale się cieszę....
powoli będziemy pozbywać się kurzów.. :D
Miłego wieczorku Moje Piękne...
astoriaa
30 listopada 2012, 14:46Kochana, jeśli wymiotowałaś krwią koniecznie musisz się zgłosić do lekarza. Nie bagatelizuj tego w żadnym wypadku!!!